Widzę tutaj sporo opinii o CRDI a niewiele o benzynowych silnikach, więc może ja napiszę coś o swoim benzyniaku 1,6.
Przeczytałem trochę uwag na temat komfortu, wyposażenia, wrażeń z jazdy, ale jeśli ktoś zaplanuje zakup takiego cuda to na co zwrócić uwagę, lub na czym się skupić zaraz po zakupie?
Ja zacząłem od podwozia - sporo powierzchniowej korozji, więc lepiej szybko oczyścić i zabezpieczyć. Oględziny tylnych nadkoli przy okazji i zabezpieczenie ich na wszelki wypadek, jeśli auto ma już kilka/kilkanaście lat. U mnie okazało się, że skorodowane były też dolne krawędzie drzwi od wewnątrz - tam gdzie są odpływy (otworki) wody z drzwi. Nazbierało się w nich syfu i stała wilgoć, co doprowadziło do korodowanie, szczególnie mniej używanych tylnych drzwi.
Silnik 1,6 l, 103 KM do jakichś rewelacyjnych nie należy. Tak jak wcześniej ktoś napisał jest głośny przy wyższych prędkościach, zestrojony ze skrzynią raczej do jazdy miejskiej. Do tego przy tak ciężkim aucie o bryle dość topornej auto pociskiem nie jest. W trasie może przeszkadzać, że czasem przy wyprzedzaniu brakuje momentu obrotowego.
Jego zalety to przede wszystkim niezawodność - kompletnie nic się w nim nie dzieje ( półtora roku jazdy autem z 2004 roku i ok 32 tyś km. póki co ) i można do niego założyć prostą instalację LPG już za 2 tysie. Średnie spalanie na takiej niskobudżetowej instalacji kręci się koło 9 l. gazu w cyklu mieszanym, więc do przyjęcia (używam klimy i mam raczej ciężką nogę).
Silniczek powinien pracować cicho i równiutko - bez żadnego klekotania małego diesla. Jeśli tak pracuje należy go osłuchać po przeciwnej stronie paska rozrządu - jeśli słychać tam jakieś metaliczne grzechotanie spod pokrywy zaworów to do wymiany może być łańcuszek łączący wałki rozrządu.
Na szczęście nie jest to jakoś bardzo droga rzecz - sam łańcuszek 65 - 135 zł, zależy czy zamiennik/oryginał. Do tego simmering do wałka rozrządu max. 20 zł i uszczelka pokrywy zaworów koło 50 zł. No i kwestia jakiego mamy drogiego mechanika - u mojego 200 zł za wymianę. Najlepiej zrobić to
razem z wymianą paska rozrządu jak się da.
Ceny części eksploatacyjnych - pasków, filtrów itp. są naprawdę przyzwoite i jest spory wybór zamienników. Ze zużycia wymieniałem dopiero końcówki układu kierowniczego ( luz jednego z kół na boki ) - po 30 zł sztuka, robota samodzielna, potem tylko sprawdzenie na stacji diagnostycznej zbieżności.
Samochód jest praktyczny i nie brakuje w nim miejsca dla sporego gościa (mam 195 cm). Dłuższa jazda nie męczy mimo dość twardych siedzeń i dość blisko położonego pedału gazu. Nawet kilka godzin za kółkiem bez przerwy i nic nie boli, nie cierpnie, jak miałem w swoim poprzednim, niby sporo wygodniejszym roverze 400.
Ogólnie po półtora roku jeżdżenia kupił bym to autko jeszcze raz. Ok. 30 tyś. km temu założyłem LPG ze sterownikiem Stag 200 GoFast, listwą AC W01, reduktorem tomasetto i póki co żadnych problemów. Taki niskobudżetowy samochód ludowy dla niewymagających, praktycznych ludzi. Za rozsądne pieniądze można kupić matrixa w dobrym stanie, wyposażonego we wszystko co najważniejsze, bez zbędnych bajerów i elektroniki.
No i na koniec - z mojej perspektywy do tej bryły pasuje tylko czarny lakier. Oglądałem auta w innych kolorach i o dziwo były brzydkie! Hehe, a mój czarny ma swój urok