Przy okazji wymiany paska rozrządu, wymienilem rowniez uszczelkę pod pokrywą zaworów. Po jej zdjęciu - przezylem szok. Popatrzcie:
Oczywiscie - pozatykane odmy, samo czyszczenie tego syfu zajelo mi wiecej czasu niz wymiana paska rozrzadu!
Wlascicielom powyzszego modelu polecam podotykanie pokrywy zaworow kilka minut po uruchomieniu. Gora bedzie zimna, boki gorące - wymarzone miejsce do kondensacji..
Srub niestety nie znalazlem, (Wielka Brytania..) Uzylem moich designerskich, stylowych, nierdzewnych, imbusowych, ktore mialem wkrecic do Sonaty. 40 zl komplet z podkladkami i podkladkami sprezystymi - wyglada bajerancko.
Sama wymiana rozrzadu jest... hm. hehe - bedzie potrzebna lopatka do wymiany opon rowerowych. Rolka jest popychana przez pewną wymyslną spreżynę, ktorej koncowki uciekają wszedzie, byle nie na trzpienie dla niej przeznaczone.. Naciag paska sprawdza sie naciskajac go 5kg palcem w połowie długosci po stronie bez rolki dociskowej - po ugieciu ma sie znalezc na wysokosci 1/4 szerokosci łba sruby mocującej docisk. Brzmi to skomplikowanie, ale uwierzcie mi - najtrudniejsza sztuka przy tej operacji jest... zakladanie srub na kola pasowe od pompe wody (po skręceniu wszystkiego). Nakląłem sie za wszystkie czasy: małe srubki, mało miejsca, troche za duze palce :-)
Ogolnie - całość zajęła moze troche wiecej niz półtorej godzinki - dalem sie paskowi rozciagac jakies 20 minut z kazdej strony.
Dzieki za podpowiedzi.