Czołem.
Autko niedomaga mi na wtryski - pojazd podłączony u mechanika pod interfejs diagnostyczny "powiedział", że na 2-gim i 3-cim wtrysku dzieje się nieciekawie (korekty +3mg, -2mg - o ile pamiętam). Diagnoza: wtryski do regeneracji / wymiany.
Podzwoniłem, rozpytałem po Poznaniu - okazuje się, że "porządna" regeneracja może kosztować mnie 400-800 (tak!) zł za sztukę.
W takim razie postanowiłem podejść do tego "po polsku": kupię dwa nowe wtryski (oferty w internecie od 800 zł) albo komplet używanych, z gwarancją i wymienię samodzielnie.
W naszych silniczkach wszystko ładnie siedzi "na wierzchu", więc wymiana nie wydaje się być specjalnie skomplikowana.
Rodzi się jednak ważne i poważne pytanie: czy po wymianie należy kombinować coś ze sterownikiem / komputerem? Jakieś kodowanie wtrysków / adaptacje? Czy też po wymianie i "pojeżdżeniu" sterownik silnika "zorientuje się" co i jak i dopasuje się do nowych wtrysków?
(Autko: 2006 Tucson D4EA 140KM (nie wiem, czemu profil wyświetla 110?), układ wtryskowy Bosha)
[ Komentarz dodany przez: Zbyszek: 2014-05-03, 10:20 ]
Profil wyświetla 140