Dotyczy EGR sterowanego elektrycznie.
Robota w sumie prosta. Zdejmij górną osłonę silnika, rozłącz akumulator. Następnie wymontuj obudowę filtra powietrza. Rozłącz wiązkę elektryczną wtryskiwaczy i razem z listwą (trzeba wypiąć z zatrzasków) odsuń ją na prawy bok. Teraz trzeba się zabrać za EGR, ale razem z chłodniczką. Tu musisz się zaopatrzyć w parę przedłużek (różnej długości) do kluczy nasadowych. Chłodniczkę zacznij odkręcać z lewej strony (dwie poziome śruby). Na połączeniu jest stalowa podkładka – uważaj, żeby Ci nie spadła gdzieś w bebechy, bo ciężko będzie ją wyciągnąć. Pod chłodniczką (gdzieś na środku) jest jeszcze jedna śruba trzymająca – też ją musisz „na macanego” odkręcić. Teraz można odkręcić 2 śruby przy EGR. Tu też jest blaszana podkładka, ale ona powinna zostać na szpilkach. Węży gumowych nie ruszaj ( oprócz górnego nad chłodniczką – ten ściągnij i odegnij na bok). Wszystko teraz unieś nieco do góry i masz dostęp do 3 śrubek aby odkręcić EGR od chłodniczki ( tu też jest stalowa podkładka). Po wyjęciu musisz rozpołowić zawór, czyli oddzielić część mechaniczną od elektrycznej (śrubki ampulowe). Teraz już można pastwić się nad tą częścią mechaniczną (znaczy się czyścić i rozruszać – ja potraktowałem go WD40). Skręcanie to kolejność odwrotna.
Za pierwszym razem zajęło mi to ok. 5 godzin, podczas których nieźle poduczyłem się łaciny :-> . Później jeszcze 2 razy to robiłem (wymiana EGR na nowy, przy okazji z wymianą świec żarowych i znowu lekkie czyszczenie, bo nowy też się lekko zaciął, mimo że był czysty). Za ostatnim razem, gdy już miałem wszystkie dopasowane narzędzia – czas pracy to ok. 1,5 godz.
Duża upierdliwość tej czynności polega na tym, że to całe ustrojstwo jest za silnikiem i człowiek cały czas jest zgięty, przez co plecy dają o tym znać jeszcze parę dni po robocie.
Podstawa to dobre klucze i na wszelki wypadek magnes na patyku do wyciągania np. śrub, które „gdzieś spadły”. Oczywiście jest jeszcze ryzyko, że jakaś śruba się nie podda, albo się ur…. (tfu, odpukać).
Powodzenia :-D