Witam, to już 10 dni jak jeżdżę moją "czarnulą" i moją uwagę zwróciły obroty silnika. Otóż po zimnej nocy, po odpaleniu autka obroty sięgają prawie 2000. Nawet nie potrzeba naciskać pedału gazu bo rwie do przodu jak młody konik. Nawet trzeba trochę przyhamować. Oczywiście w miarę upływu czasu obroty stopniowo spadają do 750 po osiągnięciu optymalnej temperatury, ale ten początek jest dla mnie zaskoczeniem. W poprzednich autkach(też benzynki) obroty w takich warunkach to 1100-1200 i bardzo szybko spadały do optymalnych. Stąd moje pytanko, jak to wygląda w Waszych autkach. Za wszystkie odpowiedzi z góry dziękuję.
Pozdrawiam i życzę ciepła w ten mroźny dzień.