irekmiecz; W nawiązaniu do spostrzeżeń ujętych przez Ciebie (ładnie to zacząłeś i opisałeś) i beazee oraz jack55, dodałbym od siebie:
- zbyt duży skok sprzęgła jak na silnik benzynowy - mimo iż mam rozmiar 44 to trudno jest utrzymać stopę cały czas na podłodze, bo sprzęgło łapie wysoko. Nie jest to może dużym problemem, jednak trzeba się ponownie nauczyć i przyzwyczaić. Po 300km jest już dużo lepiej :-) Nowoczesny automat 6 lub minimum 5 biegowy byłby dobrą alternatywą.
- podłokietnik - działa niestety "zero-jedynkowo" a mógłby rzeczywiście mieć pośrednie ustawienia i schodzić nieco niżej, aby łokieć spoczywał na całej długości a nie był podparty jednopunktowo. W sumie lepiej, że jest niż by go nie było wcale. Zawsze można go schować i tyle.
- auto jest naprawdę dobrze wyciszone jak na swoją cenę i klasę. Z całym szacunkiem jest to w końcu rozrośnięty miejsko-podmiejski mikro czy minivan, a jednak zawstydza w tym względzie większe i droższe (czytaj: wyżej pozycjonowane) samochody. Jedynie dźwięki dochodzące z nadkoli, w szczególności przednich (woda, kamienie) są wyraźnie słyszalne. To już cecha marki (choć w bliźniaczej Vendze jest jeszcze gorzej). Ale przy tak cichym silniku wszystko inne zaczyna być słyszalne i może dlatego zwracam na to uwagę ;-)
- miękkość zawieszenia przy przejeżdżaniu przez progi zwalniające nie daje nam szans z pseudo SUV'ami czy crossover'ami jak np. Qashqai :mrgreen: Za to na drodze pomimo felg 16" nadal całkiem komfortowo i bardzo pewnie w zakręcie. Mam felgi z nieco mniejszym ET38, co zauważalnie wpływa na zwiększenie stabilności poprzecznej.
- bardzo przyzwoite audio z obsługą bluetooth'a (telefonu) w języku polskim. Co prawda nie wszystko w tej materii działa zgodnie z instrukcją, ale serwis już nad tym pracuje...
- światła do jazdy dziennej, doskonale widoczne i szczęśliwie bez diód. Oj strasznie użytkownicy Vengi zazdroszczą nam tych świateł... :-)
- tylna kanapa - jest przesuwanie, rozkładanie i regulacja pochylenia, a to ogromna zaleta tego nadwozia. Aż dziw bierze, że taki np. o rozmiar większy nowowprowadzony C-max nie ma tego w standardzie, a za dopłatą i tak to nie działa tak jak w ix20. Jedyne co mogę zarzucić Hyundai'owi w tym względzie to to, że tylny podłokietnik nie ma po rozłożeniu otworu np. na narty czy wędki. Ale to podobno wynika z obecnych przepisów unijnych w zakresie bezpieczeństwa ludzi wobec przewożonych długich przedmiotów. Cóż, skoro tak to wygląda... ale mimo wszystko szkoda :-/
To na tą chwilę tyle. Pewnie za jakiś czas dopiszę więcej. Oby pozytywów :mrgreen: