Auto zawiozłem do warsztatu, nie chciał mi rano odpalić. Dopiero za trzecim razem.Nie przekraczałem 3000 obrotów, jechałem bardzo delikatnie. Mechanik powiedział żebym za 2 dni dzwonił. Generalnie opisałem objawy, on powiedział że wie o co chodzi.
Historia jest dłuższa czego wcześniej nie opisałem. Przy 1 wizycie kazał mi kupić koło pasowe - kupiłem, zamontowali. Jednocześnie w międzyczasie zadzwonił do mnie i poinformował że auto samo odpala bez kluczyka! byłem w szoku, jak to? dlaczego? Podobno jak założyli klemy i przed wtoczeniem do garażu to odpaliło samo bez założonego paska. Mechanik stwierdził że prawdopodobnie zamontowany jest system "remote startup" który był zakładany przez hamerykanów aby udogodnić sobie zimą nagrzewanie auta. Mechanik po wymianie rozrządu przekazał na 1 dzień auto elektrykowi który usunął ów system (250zł). Po wszystkim odebrałem samochód który niedomagał tak jak to wcześniej opisałem. Teraz nad tym wszystkim myślę i się zastanawiam i trochę martwię czy to rozrząd źle ustawiony był, czy elektryk usunął coś więcej, czy nie uszkodził się silnik jak auto samo odpaliło bez paska, czy ja nie uszkodziłem silnika jadąc do warsztatu itd... czy teraz mechanik wykona dobrze robotę...
[ Dodano: 2013-12-12, 01:05 ]
Odebrałem auto. Wszystko działa z powrotem jak w zegarku! Z tego co się dowiedziałem, przesunęła się cytuję "blaszka od ustawienia zapłonu". Stało sie to podczas samoczynnego odpalenia auta. Znów jest moc, auto cichutkie, jeździ płynnie! Cieszę się że tak się to skończyło.