Witam
Jak pewnie wszyscy wiemy, podświetlenie zegarka przygasa gdy tylko włączymy światła mijania. Zrobione jest tak specjalnie żeby w nocy podświetlenie to nas nie oślepiało, ale z racji tego, że teraz na światłach musimy jeździć ciągle, uniemożliwia to nam odczytanie godziny szczególnie w słoneczny dzień.
Denerwowało mnie to w takim stopniu, że przy okazji wymiany podświetlenia zegarów postanowiłem trochę przy tym pokombinować. Wziąłem zegarek do domu i podłączając prostownik eksperymentowałem i rozwiązałem ten problem :lol: :lol: :lol:
Jeśli wyciągniemy zegarek i popatrzymy na niego od tyłu to zauważymy miejsce gdzie wpinamy wiązkę z kablami. Jest ona opisana i wygląda tak
E(-) B(+)
-- --
-- --
TAIL(+) IGN(+)
Jeśli chcemy aby podświetlenie nie przygasało, wystarczy odłączyć z wiązki kabel wchodzący w miejsce TAIL(+). Ja próbowałem po prostu wyciągnąć z wtyczki ten konektor ale nie jestem zbyt cierpliwy i postanowiłem to po prostu odciąć.
UWAGA!!! Należy pamiętać że ten felerny kabelek wchodzący w miejsce TAIL(+) biegnie gdzieś dalej, jeśli odetniemy go musimy go związać i zaizolować:
Natomiast osobom które dużo jeżdżą w nocy i oślepia ich to światło, proponuję po prostu do odciętego kabla po stronie wtyczki pociągnąć kabel np. z plusa zapalniczki czy radia i na tym przewodzie umieścić wyłącznik, dzięki któremu będzie można manualnie regulować czy podświetlenie ma być mocne czy słabe
Mam nadzieję że manual się komuś przyda i z góry przepraszam za zdolności artystyczne, może jeśli mi się uda to wrzucę fotkę zamiast tego arcydzieła w Paint ;p
Pozdrawiam
