Cześć,
zauważyłem ostatnio problem z alternatorem - pasek czasami popiskuje, zarówno przy zimnym jak i ciepłym silniku, potrafi zapiszczeć nawet podczas jazdy z prędkością do 40km/h.
Wniosek prosty - luźny pasek.
Ale...!
Czasami po uruchomieniu (nie zawsze) coś w komorze silnika tak przeraźliwie buczy, że aż strach ruszać! Jeśli już się tak zdarzy, to zawsze na zimnym silniku. Przy tym pasek klinowy czasami piszczy, a czasami nie. Raz miałem taką sytuację, że pasek piszczał, buczenia nie było, ale za to świeciła się czerwona kontrolka ładowania akumulatora. Szybko zgasiłem silnik, po chwili znowu go odpaliłem - pasek piszczał dosłownie sekundę, po chwili pojawiło się buczenie i kontrolka ładowania zgasła. Po kilku chwilach buczenie ustało.
Generalnie to buczenie znika po około minucie i potem już się wcale nie pojawia na ciepłym silniku.
Podobno może pomóc wymiana łożyska alternatora. Brak ładowania jest ewidentnie wskazaniem na alternator.
Buczenie może pochodzić od łożyska. Ale dlaczego tylko na zimnym silniku i dlaczego buczenie po chwili znika? Czy może być to spowodowane rozgrzewaniem się kulek w łożysku? Gorące kulki powiększą swoją średnicę i eliminują luzy, więc buczenie znika. Dobrze myślę?
I ostatnie, najważniejsze pytanie: czy wymiana samego łożyska alternatora jest możliwa? Od strony technicznej jestem w stanie podjąć się próby, tylko czy znajdę potem takie samo łożysko...?