Jadąc na wczasy o 3 rano podczas przyśpieszania ok.160 km/h silnik zgasł. Ponowna próba uruchomienia nie powiodła się,zaczęło coś stukać w silniku. Nauczony doświadczeniem więcej nie odpalałam. Samochód scholowany do mechanika, diagnoza: pęknięty wał, uszkodzony korbowód.
Na stronę foxa rzeszów wchodziłem, nowy wał ok. 3000 kosztuje + panewki korbowodowe+korbowód+panewki główne daje nam ponad 4000 zł. Zdjęta jest głowica z silnika to przydałoby się ją poprawić (splanować). Jak silnik jest już rozebrany to przydałoby się wymienić pierścienie + nowy rozrząd i wszystko daje razem ponad 6000. Warunek jest tylko jeden, trzeba mieć pewność, że pękający wał nie narobił innych szkód niewidocznych organoleptycznie. Kupno używanego silnika to "jak kupno kota w worku" - zgadzam się z Tobą. Jeśli przed sprzedażą nie był dokładnie umyty to widać różne wycieki, zachlapania olejem a przyglądając się uszczelkom widać czy silnik był rozkręcany (czy użyty był silikon czy inny klej).
Znalazłem nowy silnik na ebay w holandii za 14000 tylko to trochę za drogo jak na nasze warunki. Mam wielki kłopot i nie mam pojęcia co robić