Może i nie jest to oszustwo, ale świadome wprowadzanie przyszłych użytkowników w błąd. Nie ma się co spierać...... bo to gra słów. Nie mniej jednak, każdy z nas, kto przeczyta w katalogu o parametrach samochodu, na takiej między innymi podstawie decyduje się na zakup. Zdrowy rozsądek - oczywiście zawsze musi występować - nawet kupując trzonek do siekiery. Jednak gdy np. spalanie, po uwzględnieniu zdrowego rozsądku, różni się od zadeklarowanego o 30-40%, to jest to chyba nie do końca uczciwe.
Nie "piję" tutaj do firmy Hyundai - chociaż też powinienem. Rok temu czytałem artykuł, chyba w Auto Świecie, o różnicach w faktycznym spalaniu w stosunku do deklarowanych przez producenta. Były tam opisy kilkunastu aut. Naprawdę u niektórych różnica sięgała ponad 40%.
Przepisy - no właśnie, skoro pozwalają na testowanie auta w warunkach dla użytkownika nieosiągalnych np. ciągła jazda z prędkością 50km/h, należało by je zmienić - bo to raj dla producentów, a oszukaństwo w stosunku do klientów.
Podchodzimy do tych spraw trochę emocjonalnie - bo jesteśmy tłuczeniu "tylko" po portfelu. Weźmy np. sytuację trochę kontrowersyjną - producent np kasków motocyklowych chwali się (zgodnie z prawem i przepisami), że jego kask wytrzymuje jakieś tam uderzenie. W praktyce wychodzi jednak na to, że i owszem wytrzymuje, ale po spełnieniu jakiś określonych warunków - dla użytkownika niemożliwych do osiągnięcia. W praktyce taki kask staje się bezwartościowy, a nawet szkodliwy. Sytuacja wyglądu tu jednak inaczej, bo nie chodzi teraz już tylko o "portfel:, ale i o zdrowie.
Reasumując: zawsze uważałem i dalej uważam, że jeśli ktoś sprzedaje mi towar, który opisuje iż posiada takie a nie inne parametry i co najważniejsze - ja płacę mu prawdziwymi pieniędzmi, to oczekuję że informacje podawane w ulotkach będą tymi faktycznymi - realnymi, a nie takimi, które do granic możliwości wykorzystują niedoskonałości prawa. Oczywiście, każdy z nas ma niesamowitą broń w stosunku do producentów - po prostu takiego szajsu więcej nie kupić. Problem polega jednak na tym, że często jest to konkluzja wynikająca po dokonanym już zakupie - bo jak inaczej przekonać się o faktycznych wadach i zaletach (pomijając różne fora itp).
ed. Usunięcie cytatu. Nie cytujemy wypowiedzi, na którą odpowiadamy, jeśli znajduje się ona bezpośrednio nad naszym postem. tekla