A niech tam pewnie komuś się jeszcze przyda i może parę kwestii się wyjaśni :-)
Pomijam kwestie demontażu aparatu z auta - jeśli nie potrafisz nie zabieraj się za rozbiórkę <stop> .
A więc wymontowany aparat:
Zdejmujemy kopułkę, palec i tą plastikową miseczkę /w tym aparacie była już połamana i jej nie mam/ aby nie połamać ich przy dalszych pracach
Teraz z drugiej strony aparatu
trzeba zdjąć tą sprężynkę
podważając delikatnie cienkim śrubokrętem. Teraz trzeba zdemontować tą płetwę przekazującą napęd od wałka rozrządu - na osi jest zamocowaną kołkiem o średnicy ok 4 mm - będzie potrzebny wybijak o tej lub trochę mniejszej średnicy, ja miałem 3 mm. W tym momencie dobrze jest mieć trzecią rękę lub poprosić kogoś o pomoc. Nie znalazłem sposobu by zamocować aparat w imadle w sposób umożliwiający wybicie kołka bez zniszczenia aluminiowej obudowy aparatu /odkształcenie lub pęknięcie
/
Najwygodniej jest oprzeć tą płetwę na krawędzi imadła lub solidnego stołu, ustawiając obudowę w ten sposób aby przez specjalne wycięcie można było wybić kołek. Jedna osoba trzyma aparat druga wybija kołek - chyba że ktoś utrzyma aparat i wybijak w jednej ręce
Płetwa zdemontowana
teraz można wyciągnąć oś z aparatu uważając na podkładki - mogą być przyklejone do obudowy lub osi za pomocą oleju - aby uszczelnić aparat trzeba wymienić te podkładki, może ktoś coś dobierze sobie - ja z uwagi na uszkodzenie obudowy musiałem wymienić cały aparat ;/ . Nowy nie cieknie :mrgreen:
Aparat w częściach:
Widać przykręcona trzema śrubkami płytką do której zamocowany jest czujnik halla /położenia wałka rozrządu/ - jest możliwa jego wymiana, znalazłem
zamiennik . Montaż oczywiście w odwrotnej kolejności. Dla łatwiejszego montażu poprawiłem otwór w osi pod kolek wiertłem 4 mm - kołek i tak zabezpieczony jest tą sprężynką.
To i tyle - powodzenia przy regeneracji aparatu zapłonowego.