Witam!
Jakiś tydzień temu miałem wymieniany rozrząd. Od wymiany zrobiłem jakieś 400 km. Jadąc w czwartek samochodem, przy prędkości około 110 km/h, silnik zaczął nagle trochę głośniej chodzić i delikatnie tracić moc. Po chwili wrzuciłem na luz i dotoczyłem się na parking. Silnik nie zgasł, ale chodził bardzo nierówno, na obrotomierzu było około 500 obrotów. Po zgaszeniu, nie dało się go już uruchomić, a obecnie rozrusznik kręci jakby bez oporu.
Obudowa rozrządu została ściągnięta - pasek napięty, kręci się...
Mój mechanik nie ma pojęcia, co się mogło stać...
Ma ktoś jakiś pomysł?