Walczyłem z podobnym tematem w aucie mojej byłej. Auto po przejechaniu kilku, kilkunastu kilometrów gasło i na gazie i na benzynie. Próba ponownego uruchomienia kończyła się niepowodzeniem, ale jak auto ostygło to czasem udało się odpalić - czasami był padnięty komputer. Testy wykazywały błędy spadku napięcia, czujnika położenia wałka rozrządu. Wymieniłem aparat zapłonowy /tam jest czujnik/, akumulator potem alternator i nic. Dopiero jak odkręciłem przewód masowy akumulator-nadwozie to się okazało że praktycznie nie było styku taki syf - wszystko oczyszczone, pasta miedziana, nowa, śrubka i auto od kilku dni jeździ normalnie
Sprawdź u siebie to połączenie - robota na jakieś 10 min a może pomoże
- bo okazało się że wszystkie moje wcześniejsze zabiegi były nieskuteczne
/dobrze że były dwa auta i można było do testów przekładać części/