Wymiana samych szkieł jest tak trudna, że niemal niemożliwa... mnie się przynajmniej nie udało. Wkład siedzi na zatrzaskach, trzeba więc przy użyciu siły i wyczucia wyszarpać je z obudowy lusterek. Teraz napiszę jak wymieniałem szkła we wkładach, ale zaznaczam, że efekt był :evil: opłakany. Usunięcie starych szkieł nie powinieno sprawić kłopotu, każda technika będzie dobra. U mnie plastikowe obudowy były tak twarde, że suszarka do włosów nie była w stanie ich zmiękczyć. Użyłem więc opalarki. Ważne żeby wcześniej dokładnie oczyścić rowki na obwodzie obudowy i ja posmarowałem je dodatkowo wezeliną. Rozgrzałem powoli plastik, wcześniej ze szkła usunąłęm zabezpieczenie pasków samoprzylepnych, tak żeby je można było przylepić. Grzałem przez dłuższą chwilę i gdy cały plastik był już miękki szybko zacząłem wsuwać szkło od strony, w której ma ono najostrzejszy kąt. Wszystko szło pięknie ...do czasu . Problemem jest wsunicie szkła w ostatni róg plastiku. Myślę, żę taśma samoprzylepna może być problemem ponieważ uniemożliwia wszelkie korekty ustawienia szkła względem obudowy. Plastik jest twardy a po rozgrzanie stygnie momentalnie i kurczy się troszkę. Zdecydowanie radzę kupić kompletny wkład, żeby uniknąć rozczarowań.