witam, po ustawieniu zapłonu silnik odpalił normalnie, pojechałem się przejechać i :
- najpierw mi zgasł podczas dojeżdżania do skrzyżowania, ale udało się odpalić
- podczas jazdy z prędkością ok 60 km/h obroty nagle zaczęły skakać i nie reagował na gaz
- po postoju przejechałem kawałek i zgasł i już nie mogłem odpalić, ale zdjąłem kopułkę poruszałem palec i odpalił ale na krótko
- po każdym poruszeniu palec odpala gaśnie i już nie można go normalnie zapalić
- po odpaleniu chodzi nawet do 5 min ale nagle obroty spadają i gaśnie
Początkowo myślałem że to wina źle ustawionego aparatu, ale poszedłem do mechanika i powiedział mi że to raczej wina gaźnika albo aparatu zapłonowego. Jak sprawdzić gdzie leży problem?
Dodam tylko że przed "regulacją" zapłonu tak się nie działo, kopułka, palec i 3 świece wymienione (świecy w pierwszym cylindrze nie mogę wykręcić) i odpalam i jeżdżę na LPG.
z góry dziękuje za pomoc