Autor Wątek: G4CP Alternator - pęknięta obudowa  (Przeczytany 1970 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Hants

  • Gość
G4CP Alternator - pęknięta obudowa
« dnia: 10 Lipiec 2008, 10:36:20 »
Tak sie koncza głupie tuningi polegajace na sciaganiu oslon spod silnika.
Przyznaje, ze w poprzednim autach (coby sie lepiej chlodzilo i nie buczalo i latwiej rozrzad wymienialo i srub mocujacych nie szukalo..) patent sie sprawdzal bez zarzutu. Az do wczoraj. Wjechalem przy zupelnie zimnym silniku w mala kaluze (bardzo powoli, ale jednak troche za szybko).

Poniewaz juz kiedys lekko zazyla mi sie dioda ladowania - poczatkowo zignorowalem temat, liczac, ze tak jak onegdaj - 'sie wezmnie i samo naprawi'. Niestety. Po 5 km z dusza na kierownicy postanowilem kontynuowac podroz. Oczywiscie zgasilem radio, dmuchawe i korzystajac z pogody - swiatla zredukowalem do postojowych.

Dla potomnosci! Bo czesto widuje takie pytanie: Przejechalem bez altka ponad 50 kilometrow. (akus 70 Ah - rozwijalem duze predkosci) Jeszcze bym pociagnal kolejne 50 (jak sadze). Napiecie przy pracujacym silniku 12.08 (normalnie 13costam) i spadalo bardzo powoli. Jedyny problem - wariacje predkosciomierza - wskazowka szalala w zakresie 60-100 mil.

Da sie to skleic? Czy recyklingowac na smietniku?

Srodek (komutator???) kreci sie bez zarzutu, lozyska nie halasuja..

Oto foto:







Zasadniczo - to po doladowaniu akusa i znalezieniu krociutkiego paska (ot aby pompe wody i wspomaganie napedzac - mozna dalej jezdzic. Na baterie :-)

Pozdrawiam.
Zawsze usmiechniety posiadacz dwóch Sonat :-)



DODANE:

Zupelnie przypadkowo znalazlem jeszcze jedna ciekawostke. Ot tak, coby nikt sie nie dziwil, ze mu sie nigdy kontrolka od oleju nie zapala:




Ale jest jeden pozytyw obecnej sytuacji. Jarek powinien wiedziec jaki :-)

IgoReCzeK

  • Gość
G4CP Alternator - pęknięta obudowa
« Odpowiedź #1 dnia: 10 Lipiec 2008, 11:07:20 »
Witam. Nie mieszkasz w Polsce więc jest problem, bo pewnie jakaś "złota rączka - Pan Heniek" pospawała by Ci tą obudowę i byłoby po krzyku. Co do klejenia, to proponuję ewentualnie wykorzystać klej epoksydowy dwuskładnikowy i oplot z nici dentystycznych, którymi trzeba by było owinąć ściśle popękane żeberka ( każde z osobno ), po uprzednim dokładnym wyczyszczeniu, by klej lepił się do tego elementu o który nam chodzi. Co do płaskich powierzchni, to trzeba by wykorzystać jakieś kawałki materiału syntetycznego, na przykład jakiś grubszy ortalion (najlepszy byłby dakron używany przy żaglach). Może to co jeszcze dopiszę na koniec jest banalne, no ale... proponuję rozkręcić ten alternator i zabiegu dokonywać jedynie na uszkodzonym fragmencie obudowy, by klej nie kapnął na rotor, czy na komutator. Pozdrawiam Igor.

Jarek

  • Gość
G4CP Alternator - pęknięta obudowa
« Odpowiedź #2 dnia: 10 Lipiec 2008, 20:33:50 »
Cytat: "Hants"
Da sie to skleic?

Wyłącznie spawaniem metodą elektrody nietopliwej (TIG), sprawdzona metoda.

Hants

  • Gość
G4CP Alternator - pęknięta obudowa
« Odpowiedź #3 dnia: 10 Lipiec 2008, 21:59:55 »
Usługa TIG bedzie mnie kosztowac tyle samo, co cała spawarka.. Hmm.. chyba jednak zdecyduje sie na uzywke, a z tego wyciagne po prostu regler.

Dzieki chlopaki.

Grzesik1

  • Gość
G4CP Alternator - pęknięta obudowa
« Odpowiedź #4 dnia: 10 Lipiec 2008, 22:05:31 »
u mnie w pracy mamy spawarke która spawa aluminium w osłonie argonowej jak chcesz moge ci pospawać...
kiedy bedziesz w polsce? hyhyh

Hants

  • Gość
G4CP Alternator - pęknięta obudowa
« Odpowiedź #5 dnia: 14 Lipiec 2008, 02:31:52 »
Dziekuje wszystkim - juz zrobione (wymienione na nowe mitsubishi) Koszt nowego: 30 funtow.