Zapytam tutaj aby nie tworzyć niepotrzebnie nowego tematu. Jechałem przed chwilą Sonatą wszystko było w porządku, biegi wchodziły, ciut ciężej zawsze tak jak jest zimna (stała od wczoraj rana), przejechałem przez miasto i wszystko było normalnie. Na skrzyżowaniu skręcałem wrzuciłem 2-kę i chciałem jechać dalej a tu obroty w górę a samochód nie reaguje, obojętnie jaki bieg bym wrzucił po puszczeniu sprzęgła całkowicie samochód stoi i w ogóle nie reaguje. Czy to sprzęgło skończyło żywot? Płyn sprawdzałem jest na poziomie, natomiast od jakiegoś czasu na biegu jałowym po puszczeniu sprzęgła było słychać taki jakby szum po wciśnięciu szum ustawał. Z góry dzięki za odpowiedzi i jeśli trzeba tworzyć nowy temat proszę o przeniesienie.
Dodatkowo przy wrzuceniu biegu i puszczeniu sprzęgła na prędkościomierzu wskazówka się podnosi, np. przy wrzuceniu 5-go biegu licznik pokazuje w granicach 60km/h a auto oczywiście stoi.