Poza tym jak pryskasz to uruchamiasz też wycieraczki (przynajmniej u mnie to jest połączone) - krótko jedno machnięcie, a dłużej to 3 machnięcia od chwili przestania wciskania.
u mnie jest tak samo jak opisujesz

Właśnie dzisiaj pozbyłem sie tego ustrojstwa. Ze względu na to że był to plastik, to ponacinałem go i zdjałem w efekcie zostawiajac na pałąku same te nity.
Skubańce chyba jakos nagorąco były kute bo nie zeszły za żadne skarby świata xD
Osobiście mi nie przeszkadzają, bo teraz strumień pryska pod wycieraczką, pieknie na szybke i oto mi chodziło:)
Później wezme brzeszczotem je utne, polnikiem wyrównam, sprayem machnę. Bo przewiercac nie bede bo osłabie tylko ramię.
Wygadany jestem ... Wiem ;P