U mnie korozję widać na sprężynach i tylnej belce. Koreance jednak mają jeszcze kiepską technologię zabezpieczeń antykorozyjnych. Mój Gacek był już kilka razy u blacharza, ma już wymieniony błotnik bo poprzedzeni zżarła rdza, spawany i szpachlowany dach bo korozja wdarła się w okolice anteny, że mało nie wpadła ona do środka. Progi lecą, belka silnika to w ogóle porażka. Jednak Gacek przypadł do gustu żonie i jest z niego mega zadowolona. Ja taczam się Renault Espace, co prawda dwa lata młodszy od Getza ale rdzy nie uświadczysz nigdzie ani grama.
Wracając do meritum sprawy - czy te stuki są niebezpiecznie w sensie, że coś w drodze może paść i samochód zostanie unieruchomiony? One nie za bardzo przeszkadzają żonie, a pogoda - przynajmniej u nas - kompletnie nie nastraja do grzebaniny przy aucie.