Kiedyś miałem problem z hondą - co postała na większym mrozie, to odpalała raz po 5 minutach, raz po 10-ciu, na ciepło bez problemów zapalała ponownie. Okazało się, że winne było złej jakości paliwo, czasem tankowałem na stacji, gdzie zawsze było ze 20 groszy taniej. Wystarczyło dolać na statoilu lub BP i hondzia zapalała jak należy.
W następne wakacje oglądałem w teleekspresie reportaż o podrabianych paliwach i był przykład prywaciarza, który zapłacił jakąś ogromną karę za chrzczenie paliwa. Materiał filmowy od razu był dla mnie znajomy - to była TA tania stacja, której jak miałem okazję, to nie pomijałem.
Kiedyś przyjechali w mrozy znajomi, taką samą hondą, też to samo, po dłuższym czasie odpaliła, poradziłem zatankować lepsze paliwo i po tej poradzie problem również minął.
Jak masz lpg, to może masz wilgoć w zbiorniku, mało tego paliwa ubywa i jak znam życie, to niewiele go tam masz. Pojeździłbym na benzynie i w mrozy powinno być go w baku więcej, być może to jest właśnie problem. Może jakiś dodatek do usuwania wilgoci by pomógł.
Trochę to się kłóci z tym, że jak postoi długo, to zapala bez problemu ale spróbuj przepalić trochę na benzynie i dotankować.