Autor Wątek: KUPNO - Terracan  (Przeczytany 35827 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

barzuc

  • Gość
KUPNO - Terracan
« dnia: 17 Styczeń 2013, 13:43:47 »
Na początek: witam serdecznie forumowiczów :)

Pozwolę sobie podnieść wątek.
Od jakiegoś czasu noszę się ze zmianą auta (potrzebne coś co pomieści 2+2 + masę różnorakich "klunkrów").
Generalnie dotychczas w kręgu zainteresowań pozostawały klasyczne kombi (kompakty lub wyższa klasa... kwestia wielkości i rocznika)... aż do wczoraj kiedy przez przypadek trafiłem terracan'a (ktoś w ogłoszeniu oznaczył jako zwykłe kombi). W związku z tym, że terenówkę chciałem mieć zawsze to dość mocno zacząłem się nad nim zastanawiać - co więcej żonka stwierdziła że jak ma jakąś "krową" (dot. generalnie aut z bagażnikiem 500l i więcej przy rozłożonych siedzeniach) jeździć to lepiej wyżej siedzieć :) Trzeba kuć żelazo póki gorące.

Po przydługawym wstępie przechodząc do meritum:
- potrzebuję auta które pomieści 2+2+dużo bagażu
- nie jest mi obca jazda dużymi autami
- dawno pogodziłem się z tym, że auto tej wielkości musi swoje wypić (bez znaczenia czy to będzie terracan, vectra C, E klasa czy inne tych gabarytów - zawsze i tak po mieście 9-12l/100km po prostu wypije, w trasie jak się zejdzie do 8l/100km to szał, jak chce się żeby piło mniej to trzeba niestety patrzeć na kompakty - zwykle te "bezpłciowe" - nie wzbudzające żadnych emocji i niczym nie wyróżniające się z tłumu innych im podobnych)
- przejrzałem Wasze forum (włącznie z archiwum) pod kątem Terracan'a, również Santa Fe i ich porównania (ciągle wychodzi mi że Terracan, mimo, że nie potrzebuję na co dzień nie wiadomo jakich właściwości terenowych, dojazd do domu już zrobiłem a wtedy kiedy miałem jeszcze prawdziwe "bagno" dawałem jakoś radę osobówką :) )
- sprawdziłem co jest na terracan.pl wraz z opisanymi tam usterkami, również to co jest na Autocentrum.pl
- przeraziły mnie perypetie opisywane przez Leszka_S z jego samochodem (a to rozrząd - tu koszt raczej porównywalny z każdym innym autem i tak po kupnie trzeba zmienić; a to sprzęgło, a to napęd, a to pompa i wtryski, na koniec uszczelka pod głowicą i znów wtryski...)
- mimo wszystko napaliłem się...
- ... do tego stopnia, że w sobotę jadę obejrzeć "na żywo": http://allegro.pl/show_item.php?item=2952827402
- proszę zniechęćcie mnie / ostudźcie trochę zapał - co Was użytkowników najbardziej w tym samochodzie wkurza / męczy / nie podoba się / najwięcej kosztuje...
- na co szczególnie zwrócić uwagę (oprócz ew. dymienia; wycieków z silnika, skrzyni, mostu; stanu elementów gumowych typu osłony, wieszaki, itp; ogólnego stanu auta; skrzypienia, stukania itp.; działania elektryki... czy działa co ma działać), czy gdzieś szczególnie szybko wyłazi rdza (nigdzie co prawda o tym nie znalazłem wzmianek), jest coś co zapowiada zbliżającą się katastrofę...

W tej chwili już wiem, że po zakupie do poniesienia będą koszty:
- rozrząd (pewnie koło 1k)
- wymiana olejów i filtrów w tym olej w tylnym moście (kolejne 500 - 800 zł)
- wcześniej czy później komplet opon (kolejne 1200-1600 zł)
- inne "drobiazgi" (klocki, tarcze, inne drobne eksploatacyjne, pewnie w okolicach 500-600zł)
- ubezpieczenie, przeglądy itp...
Czyli generalnie jak w każdym przypadku kupna używanego auta.

Nie jest tematem "czy mnie stać" (jak to się przewijało w różnych wersjach "jak stać na konia to i na bat się znajdzie" - tudzież wersja z krową i łańcuchem) tylko czy ew. wydatki są rekompensowane przez codzienną jazdę i eksploatację... czy stosunek "jakość" do "cena" jest korzystny... Czy gdybyście mieli jeszcze raz kupować auto wiedząc o wszystkich jego wadach i usterkach, które się wam przytrafiły ( i wiedzieli że znów się przytrafią) - czy mimo wszystko dokonalibyście tego samego wyboru :)

jaclwapl

  • Gość
KUPNO - Terracan
« Odpowiedź #1 dnia: 17 Styczeń 2013, 22:52:47 »
przed zakupem swojego miałem problem co wybrać: Tucson, Santa Fe i Terracan.
Jeździłem wszystkimi trzema i powiem Ci jedno. Tucson zdecydowanie za mały na rodzinę większą niż 2. Terracan natomiast był dla mnie za duży (kwestia spalania była nie istotna) bo jak wyobraziłem sobie przemieszczanie się takim kolosem po wąskich drogach oraz parkowanie w centrum to dałem sobie spokój. Kupiłem Santa Fe bo to jest moim zdaniem strzał w 10 jeżeli chodzi o duże miejskie auto z napędem 4x4, dla rodziny 2+2, która czasem chce wyjechać gdzieś dalej i zabrać trochę bagaży.
Dobra rada... zanim podejmiesz jakąkolwiek decyzję to przejedź się Terracanem i Santkiem. Wybierzesz co będzie dla Ciebie lepsze ale zawsze lepiej mieć jakieś porównanie.


Co do ogłoszenia to kant jak nic....kupił w lutym 2012 a w styczniu 2013 chce sprzedać... bo... no właśnie dlaczego.... czyżby okazało się, że nie jest w super stanie?
Przebieg nierealny.... kolejny co robi 10 tyś rocznie. Jeżeli pisze, że kupił w Polsce w 2012 to znaczy, że samochód sprowadzony wcześniej z zagranicy.... a tam na dieslu nie robi się 10 tyś rocznie bo to się po prostu nie opłaca -szczególnie jak ma się hak...to się jedzie na drugi koniec europy i w miesiąc robi się lekko 5000 a takich wjazdów jest zapewne kilka w roku. Jak dla mnie to licznik kopnięty o co najmniej 100 tyś.
Opony 70%... chyba zużycia.
Jeszcze nie przerejestrował? a dlaczego? jaki wałek się tu kryje? nie maił kasy/czasu ? 250 zł i ok 1 h zachodu.... ciekawe czy tak samo było mu szkoda kasy/czasu a samochód... myślę, że tak i dlatego ominąłbym szerokim łukiem ten egzemplarz.... więc radziłbym się na tego konkretnego nie napalać biorąc pod uwagę, że cena tego "stanu celującego"jest zbliżona do dobrego Santka w tym roczniku a na ogół Terki są droższe.

barzuc

  • Gość
KUPNO - Terracan
« Odpowiedź #2 dnia: 18 Styczeń 2013, 09:41:01 »
:jaclwapl
dziękuję za Twoją opinię. Może warto też SF zobaczyć... choć przyznam, że terenówkę (lub blisko) zawsze chciałem mieć  (Terracan wpisuje się w to bardziej niż SF - w miarę możliwości terenowe przy jako-takim komforcie jazdy po szosie - to na podstawie cudzych opinii nie własnej - niestety).
Mimo, że nie mam jakiejś wielkiej potrzeby, to jednak w moim wypadku będzie na zasadzie, że "jak nie możesz - nie pakujesz się gdzie nie powinieneś (o ile głowa służy do czegoś więcej niż noszenia czapki)... a jak masz - to szukasz okazji żeby wykorzystać" :)

Co do "napalania się" to napaliłem się na model (fakt - nie wynika to z mojej wypowiedzi :) ) a nie na konkretny egzemplarz.
Na razie jadę zobaczyć właśnie po to żeby jak napisałeś "się przypasować" bo zdjęcia i wyobrażenia to jedno a rzeczywistość - drugie. Tym bardziej że to "wioska obok" więc pod tym względem jest ok :)

Podejrzenia co do "wałka" - mam podobne odczucia do Twoich, choć każdą z wątpliwości potrafię w miarę realnie wytłumaczyć... nawet przebieg (choć tak jak Ty podejrzewam, że tam 1 albo nawet 2 z przodu brakuje)... jeśli auto jeździ jak moje auto - głównie z wiochy do miasta i z powrotem to 10-11k rocznie może być realne. Sam mam taką "dojazdówkę" (od kilku ładnych lat, kupiona od 1. właściciela który używał go tak samo od nowości z salonu), która miesięcznie średnio właśnie koło 1kkm robi - ale zużyta jest z racji ich wieku i innych przyczyn niż sam przebieg (wsiadanie / wysiadanie, dzieci, czasem niedogrzanie silnika, wszelkie otarcia, "wgnioty" od drzwi parkujących obok, na zawieszenie - dziury i krawężniki, itp. - niezależnie od tego jak się o auto dba i jak cyklicznie serwisuje - będzie to wszystko widać).

Na pewno nie podejmę decyzji po obejrzeniu jednej sztuki... w rejonie mam ich co najmniej z 5 więc na pewno będę porównywać. Jak już jakiś będzie na tyle dobry - to na pewno zaprzyjaźniony warsztat z kanałem + serwis hyundaia (mam tylko w Komornikach k. Poznania) albo chociaż stacja diagnostyczna z przeglądem zawieszenia i badaniem spalin (czy choć ma zbliżone do tego co podaje producent, jak nie - to niestety może być zapowiedź "katastrofy" :) )

Po wczorajszym dniu do tego wszystkiego doszedł mi problem, na który nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi, jak sprawdzić napęd 4x4. To co znalazłem to propozycje z cyklu "zakop się na 2x4 przełącz 4x4 i jak wyjedzie to ok". Najsensowniejsze co znalazłem to przejechać się autem z napędem tylko  2x4, potem przełączyć 4x4 - powinno być czuć różnicę, z kolei po zapięciu blokady różnica w prowadzeniu powinna być kolosalna szczególnie nawet w minimalnym skręcie.

zeeb

  • Gość
KUPNO - Terracan
« Odpowiedź #3 dnia: 21 Styczeń 2013, 22:52:12 »
I jak oględziny??
Jeśli planujesz dalsze wyjazdy rodzinne np do Rumuni, Norwegii itd lub choćby jakieś lajtowe spotkania 4x4 to jak najbardziej Terracan. Sanciak jest fajny ale to tylko SUV (z dobrymi oponami też ma spory potencjał - aż można się pozytywnie ździwić :) ale Terkowi nie dorówna.  W terku spokojnie przenocujecie we 2 osoby czego niestety nie da się zrobić w sanciaku - chyba że na siedząco :)
Jeśli Ci się podoba to szukaj odpowiedniego egzemplarza i kupuj. nie napalaj sie natomiast na pierwszy odpicowany. Poproś kogoś kto np użytkuje santa fe 4x4 o pomoc w sprawdzeniu przynajmniej bedzie czuł czy napedy działają i spojrzy na auto bez emocji.
I jeszcze jedno - za 1600 zł nie kupisz dobrych opon :D

barzuc

  • Gość
KUPNO - Terracan
« Odpowiedź #4 dnia: 22 Styczeń 2013, 23:14:24 »
Oględziny w toku :) Jak na razie 3 z najbliższej okolicy (do 40km) za nami.
Jeśli chodzi o Terracan / SantaFe - tylko Terracan, ze względu na rozmiary. SF jest wielkości Nissana X-Trial a do tego wiem (mam w najbliższej rodzinie a i wypad na wakacje za mną), że się nie zapakuje (oba mają bagażniki nieco ponad 400l, SF o ile dobrze pamiętam o 50l więcej od XT) - dla pewności dziś sobie SF też obejrzeliśmy - potwierdziło się - za mały ;) Tylko proszę nie piszcie że mam sobie busa kupić, albo że bagażnik dachowy, albo że na rowery... wtedy cała przewaga mniejszego gabarytu (np. spalanie) idzie przecież na grzyby. Generalnie  SF - też fajne autko ale (całe szczęście) nie muszę codziennie szukać w mieście miejsca do zaparkowania - do tego mam typowo miejskie "toczydełko" :)

Teraz dopiero zaczynają się dylematy...
na dobry początek zacząłem od przeglądu ofert z DE, FR, CH, B (autoscout, łącznie przejrzałem coś koło 150 ogłoszeń) ze zrobieniem statystyki jak Terracan wygląda przy jakim przebiegu (tam mniej-więcej można wierzyć temu co piszą w ogłoszeniu). Rozbieżności pomiędzy rocznik / przebieg - normalnie niepojęte (nie jak przy osobówkach, tam mniej więcej w roczniku rozbieżności to 20-50kkm)... można trafić 10 latka z przebiegiem poniżej 100kkm i 4 latka z 350kkm (ktoś z auta w ogóle nie wysiadał czy co?) - ceny adekwatnie. Ale nie o tym.

Póki co wiem, że (bazując głównie na zdjęciach + niewiele na tym co widziałem, ale teorię potwierdza):
Środek:
- przy normalnym użytkowaniu fotel kierowcy do 120-150kkm nie ma załamań i zagnieceń nad pokrętłami regulacyjnymi (bok fotela od drzwi)... pojawiają się na welurowej szybciej niż na skórze... nie wiem czemu ale ten fragment zwykle jest niewidoczny na zdjęciach :) Nie zauważyłem tego w ogóle na fotelach z elektryczną (?) regulacją
- pedały zaczynają wycierać się od 100-150kkm, przy ręcznej skrzyni jako pierwszy - hamulec, potem sprzęgła na końcu gazu (od 250-300kkm potrafią pojawić się wyślizgane gołe blachy)
- kierownice - tu różnie od 100kkm zaczynają się wycierać ciemnoszare, jasno szare i prawie czarne - ciut później... koło 200kkm to już na prawdę mocno widać ich zużycie... jedno ale - przy jasnym wnętrzu i użytkowniku rodem nie wiem skąd - wszystko potrafi być wyślizgane (kierownica, podłokietnik itp) razem z brudem już po dużo mniej niż 200kkm... widziałem też jedną po 150kkm która wyglądała jakby ją pies "pogryzł i zwrócił" (dosłownie poszarpana) - a reszta wnętrza wyglądała normalnie
- jeśli coś było wożone na pace duże (i zwykle ciężkie) - plastiki nadkoli i wykładzina są strasznie zmęczone życiem (zauważyłem, że w DE "modne" są w takich wypadkach wanny do bagażnika - taka wielka guma zabezpieczająca wszystko od podłogi aż prawie pod roletę... w dodatku z napisem "HYUNDAI").
Z zewnątrz:
- jeśli ktoś coś ciągał dużo - ma zwykle dziury / obicia / otarcia na tylnym zderzaku tuż nad hakiem (dziś się dowiedziałem, że też startą/wyślizganą kulkę, która nie ma wtedy płaskiego fragmentu na samym szczycie - to jak dla mnie niepotwierdzona teoria)
- plastiki raczej dobrze się schodzą i jeśli nic się nie działo - trzymają się dobrze
- raczej jak na 10-letnie auta to bez rdzy (nie widać na zdjęciach - ale to też zasługa tych plastikowych osłon :) )

Proszę aby nikt moich spostrzeżeń nie brał jako "wyznaczników" czy czegoś w tym stylu - to tylko moje obserwacje w dodatku jak na razie głównie na podstawie zdjęć.

Z 3 egzemplarzy (do 4 nie zdążyłem dojechać bo zmienił właściciela), które widziałem "na żywo":
1. fajny, ładny, niezniszczony we wnętrzu, zadbany, wszystko sprawne, napędy działają (2H/4H/4L), ciągnie jak głupi... jedynie:
- ma nieschodzące się plastiki na progu - tuż za przednim kołem - podobno od dużego kamienia na żwirowni i brakuje "klipsów"
- ma zalane przednie halogeny - podobno "normalne", że woda się do nich leje przy normalnej jeździe - ale jak poszperałem w necie to niczego takiego nie znalazłem (ani w PL ani EN) a raczej by głośno było (owszem o dziwo znalazłem takie info dla toyoty, forda, chryslera i kilku innych marek - ale w osobówkach, ale niczego w połączeniu z hyundai albo terracan), nie widziałem też niczego takiego na zdjęciach z ogłoszeń z zagranicy, więc po prostu nie wiem co myśleć
- olej w moście: do natychmiastowej wymiany
- zbliża się (wg instrukcji producenta) wymiana rozrządu, olejów, filtrów i kilku innych "eksploatacyjnych"
2. po prostu zajechany, ale cena adekwatna do stanu, wart rozważenia jeśli szedłby np. na przeróbki i w teren. Dużo wymienione (wtryski, pompa, krzyżaki masa innych... ale został póki co wykluczony z innych względów technicznych, pewnie niedługo będą naprawione) generalnie auto pracowało i nadal pracuje więc po prostu musi być sprawne... żeby nie kilka szczegółów - rozważałbym
3. fajny (mniej niż 1 ale też), generalnie zadbany, z 2x większym przebiegiem niż 1. ale teoretycznie udokumentowanym w jakimś stopniu, teoretycznie po wymianie rozrządu (40kkm temu), olejów, filtrów (widać że czyste, silnik na pierwszy rzut oka suchy,raczej ostatnio nie myty - bo tu i ówdzie przybrudzony), oleju w moście (20kkm temu), wtrysków (mniej niż 10kkm temu)... tyle że w "komisie" - zostawiony w rozliczeniu za rok młodszy egzemplarz z 100kkm mniejszym przebiegiem... papier za wymianę rozrządu i wtrysków... tyle że:
- nie działa reduktor (auto z TOD) - nie świeci kontrolka, auto jakby inaczej jedzie ale chyba nie do końca tak jak powinno, zaczynam mieć wątpliwości czy w ogóle 4x4 działa
- aku nie wytrzymuje 2tyg postoju (?)
- odchodzi mu lakier z plastików (progi, osłona drzwi od pasażera) + standardowe obicia i zarysowania (głównie rogi zderzaków - to akurat wg mnie normalne)
- głównie stoi w komisie (co najmniej 3 m-ce - to mogłoby jakoś tłumaczyć problem z reduktorem - zastany/przyrdzewiały/przymarznięty?)
- świeżo obszyta kierownica i do tego skatowana gałka zmiany biegów jak przy przebiegu o 50-100kkm większym... ale pedały raczej w stanie adekwatnym do przebiegu (zaczął się ścierać/wycierać dopiero hamulec)...
- rdza w tylnych nadkolach, plamy wielkości 2-5 zł (nie na blasze karoserii ale tam gdzie najwięcej soli z opony pryska), przy reflektorze (tak samo nie bąbel ale powierzchnia tak koło 2gr)...
- opony do natychmiastowej wymiany
- niechęć do wyjazdu do "obcej" stacji diagnostycznej czy ASO (trochę rozumiem, bo to prawie pół dnia "z głowy", ale z drugiej strony to co w najbliższej okolicy to przecież sami znajomi :) )

Wdzięczny byłbym jakby ktoś miał jakąś teorię a'propos zalanych przednich halogenów (świateł przeciwmgłowych).

Co po chwila ktoś ze sprzedających mnie raczy informacją, że ten silnik 2,9 to z mercedesa... Kurde czy to jakiś wyznacznik, prestiż czy co?
Ktoś wie ile w tym prawdy jest? Bo już sam osprzęt wg tych samych osób teoretycznie nie pasuje (a przynajmniej część w takiej sytuacji przecież powinna mniej lub bardziej pasować).

Cudów się po aucie 9-11 letnim nie spodziewam... może po prostu jestem przewrażliwiony... póki co szukam dalej i zastanawiam się nad zabraniem nr 1 na wizytę u zaprzyjaźnionego mechanika na kanał i do stacji diagnostycznej.

Jakby ktoś miał jakieś wskazówki na co jeszcze zwracać uwagę - będę wdzięczny :)

zeeb

  • Gość
KUPNO - Terracan
« Odpowiedź #5 dnia: 23 Styczeń 2013, 10:39:22 »
Z Twoich opisów żaden z powyższych. Szukaj dalej.

trochę rzeczy wyszperanych w necie:

Nieszczelne lampy możesz między bajki włożyć. Handlarze zawsze wciskają kit typu: ten typ tak ma.
Kolejna bujda z silnikiem od mercedesa, poprzednikiem modelu Terracan był Hyundai Galloper, który bazował na licencji Mitsubishi Pajero. Na jego bazie skonstruowano Terracana. Pierwsze modele wyrózniaja się 2,5-litrowym dieselm o mocy 103 KM z Gallopera. Widać to po wlocie powietrza do intercoolera na masce - identycznie jak w poprzedniku - asymetrycznie umieszczony z prawej strony (silnik D4BH uzywany był w Galloperze 2500 TDi). Model ten nie był nigdy w oficialnej sieci sprzedarzy w Polsce.
Od 2004 Pojawia sie nowa wersja silnika 2,9 CRDi - (J3TC) z moca podwyzszona do 163 KM w pierszej generacji 150 KM konstrukcji hyundaia)

Przed kupnem

1. Sprawdź jak samochód odpala na zimno, jaki dymek idzie z rury wydechowej i ile go jest. Po kilku sekundach dymienia ma nie być.

2. Połóż się pod samochodem i sprawdź luzy na wałach napędowych. Góra-dół, oraz wokół osi obotu. Luzów brak - ok, maleńkie - też dobrze.

3. Jeśli jest możliwość ustawienia skrzyni w położeniu N - neutralna, to zrób to i wrzucaj, sprawdź po kolei wszystkie biegi od 1 do 5. Nie bój się, samochód będzie stał w miejscu. Skrzynia ma być cicha.

4. Zobacz czy podczaj jazdy na obciążeniu (ruszanie albo jazda pod górę) nie kopci z rury.

5. Podczas ruszania słuchaj uważnie, nie powinno być żadnych stuków i puków.

6. Podczas jazdy sprawdź czy samochód jedzie prosto, czy podczas hamowania nie ściąga go na boki, czy układ kierowniczy pracuje sprawnie i autko nie myszkuje.

7. Podnieś samochód na podnośniku, poruszaj kołami prawo-lewo, góra-dół, nie powinno stukać, czyli łożyska ok.

8. Sprawdź ramę czy nie ma skrzywień, śladów spawania. Rdza zewnętrzna na ramie to norma, ale dziury są niedopuszczalne. Ostukaj ramę młotkiem, nie bój się, jak jest dobra nic jej nie będzie. A ma być dobra!

9. Silnik jak jest ciepły powinien trzymać temperaturę. Standardowo lekko poniżej połowy skali.

10. Obejrzyj budę. Zadrapania to pryszcz. Małe bąble pod lakierem również. Pordzewiała podłoga w bagażniku, nadkola zewnętrzne albo wewnętrzne (podnieś dywaniki kierowcy i pasażera) to też nie problem ale powód żeby zbić z ceny.

11. Przejedź się po przynajmniej szutrowej drodze, sprawdź jak pracuje zawieszenie, czy nie ma stuków i dobrze wybiera nierówności. Włącz przedni napęd (jeśli nie jest automatyczny).

12. Na trawie bądź błotku włącz blokadę i sprawdź czy podczas ostrzejszego ruszania na pełnym skręcie auto zostawia dwa ślady.

13. Mosty mają pracować cicho, nie mogą szumieć i wyć.

14. Odkręć korki spustowe mostów i zobacz jaki jest olej w środku - czysty to ok, maź błotna - niedobrze. Tylko nie wylej całego oleju!

15. Zobacz w jakim stanie są kule na przednim moście (przy kołach od strony mostu) - lśniące i nasmarowane - ok, suche i z wżerami - niedobrze.

16. Sprawdź olej w silniku.

i trochę techniki

http://www.admoto.pl/pub/art.asp?g=GS&n=0755&f=mh_536.xml

powodzenia w dalszych poszukiwaniach
popytaj na forum terracana, może tam ktoś będzie chciał sprzedać

barzuc

  • Gość
KUPNO - Terracan
« Odpowiedź #6 dnia: 23 Styczeń 2013, 13:41:48 »
Dziękuję Panowie :)

Jutro kolejne oględziny - tym razem 2005 z 200kkm przebiegu i automatem. Cudów się nie spodziewam... niestety ostatni z okolicy (na pierwszy rzut oka) wart jakiejkolwiek uwagi (promień zwiększony już do 100km od domu).

Co do poprzednich - dziś porozmawiałem sobie na ich temat z Panem z serwisu (oba tak jak wy - odradził) Grisbi-Tre z Poznania (polecanego już na forum) i całkiem inna rozmowa niż gdzie indziej. Koszt przeglądu z podłączeniem do kompa i sprawdzeniem całej elektroniki ~200pln + jeśli będzie potrzeba ~250pln za test przelewowy wtrysków (w innych ASO w Poznaniu 220pln - tylko za to co może zrobić dobry mechanik jak ma kanał albo podnośnik + osobno 200 za podłączenie do kompa i podstawową diagnostykę... o ew. teście przelewowym nawet nie chcą gadać).
Teraz mam pewność, że właśnie tam pojadę na sprawdzenie (i nie ze względu na cenę a na podejście - tam mimo urwania głowy - co było słychać - Pan poświęcił mi czas a nie tylko serwował suche odpowiedzi...) i bez sprawdzenia w ASO nie kupie. Za duże ryzyko.

zeeb

  • Gość

barzuc

  • Gość
KUPNO - Terracan
« Odpowiedź #8 dnia: 24 Styczeń 2013, 09:25:04 »
Cytuj
P.S
a może warto tego zobaczyć?
http://moto.allegro.pl/hy...2959469611.html


Wczoraj wieczorem na niego patrzyłem i zacząłem się nad nim zastanawiać :)
Przekonuje mnie ze ktoś ma go 7 lat, malutkim minusem - że stoi na "kołkach / cegłach" w komisie.
Nawet zaczynam szukać info po różnych forach czy ktoś go kojarzy. Na terracan.pl pewnie najszybciej, ale póki co nie mogę się zarejestrować bo chyba jakieś problemy są, jak się czegoś dowiem i będzie zapowiadało się nieźle to może te 300km w jedną stronę się przejadę :)

Może tu ktoś to auto kojarzy albo zna właściciela?

Cytuj
a następnie te:
http://otomoto.pl/hyundai...-C26468850.html


Już byłem i oglądałem (to punkt 3 w moim zestawieniu oglądanych).

Co do reszty - niestety daleko... i bardzo daleko...
Póki co ponad 100km w jedną stronę nie pojadę "w ciemno" (bo rozmowa przez telefon to jedno, zdjęcia drugie - a ostateczny stan - trzecie) oglądać samochodu (po tym co widziałem) do auta którego nikt nie zna. Mieszkam w okolicach Poznania więc do większości podanych to byłaby długa wycieczka :)

Niemniej - dziękuję :) Nawet to, że nie pojadę utwierdza mnie, że w miarę poprawnie zacząłem ze wszystkich wyłuskiwać te warte obejrzenia - zwracamy uwagę na podobne samochody... odrzucając masę innych :)

P.S. Co do automat / ręczna - nie jestem wybredny. Osobiście preferuję ręczną, automatem jeździłem okazjonalnie (kilka tys km - ale głównie na trasie) i potrafię docenić jego wygodę w codziennej jeździe. Każde rozwiązanie ma swoje zalety i wady... nie ma ideałów niestety.

zeeb

  • Gość
KUPNO - Terracan
« Odpowiedź #9 dnia: 24 Styczeń 2013, 09:39:17 »
Dlatego pisałem o całodziennej wycieczce objazdowej z oglądaniem kilku wyselekcjonowanych aut. Auto nie jest tak popularne jak santa fe więc będziesz miał problem w krótkim czasie znaleźć dobre auto w promieniu 100 km. Ja zanim znalazłem swojego odbyłem 2 takie wycieczki. Ale opłaciło się. :D

PS
Myślałeś nad Pajero? Ceny podobne, gabaryty prawie takie same, mniejszy spadek wartości, zużycie paliwa podobne a możliwości terenowe znacznie większe. Jak Cię zacznie wciągać hasanie po krzakach i bezdrożach to możliwości tuningu (przynajmniej w Polsce) też dużo większe. Nie jeździłem terkiem więc tylko przypuszczam że komfort podróżowania w miśku będzie większy.

barzuc

  • Gość
KUPNO - Terracan
« Odpowiedź #10 dnia: 24 Styczeń 2013, 11:09:14 »
Cytuj
Dlatego pisałem o całodziennej wycieczce objazdowej z oglądaniem kilku wyselekcjonowanych aut. Auto nie jest tak popularne jak santa fe więc będziesz miał problem w krótkim czasie znaleźć dobre auto w promieniu 100 km. Ja zanim znalazłem swojego odbyłem 2 takie wycieczki. Ale opłaciło się. :D


Niestety masz rację, że ciężko znaleźć coś w "okolicy".  Owszem wycieczki - jak najbardziej wskazane, tyle że wycieczka 300km w jedną stronę to cały dzień... do Krakowa czy Rzeszowa to już wyprawa na cały weekend co nastręcza pewnych problemów logistycznych :)
Bez wyjazdu / wycieczki na pewno się nie obędzie - ale muszę to zrobić z głową, chociaż po minimalnym rozpoznaniu :)

Cytuj
Myślałeś nad Pajero? Ceny podobne, gabaryty prawie takie same, mniejszy spadek wartości, zużycie paliwa podobne a możliwości terenowe znacznie większe. Jak Cię zacznie wciągać hasanie po krzakach i bezdrożach to możliwości tuningu (przynajmniej w Polsce) też dużo większe. Nie jeździłem terkiem więc tylko przypuszczam że komfort podróżowania w miśku będzie większy.


"Misiek" - fajne auto. Ale póki co odpadło właściwie z 2 względów:
- właśnie ze względu na ich opinie terenową (i pewnie zasłużoną) - trudniej będzie trafić egzemplarz (w moim przedziale cenowym) który nie orał w terenie... A w związku z tym, że w materii rajdów 4x4 mam niewielkie doświadczenie (powiedzmy, że tyle co przeczytam i że wiem, że chciałbym spróbować) to jestem prawie że "idealnym jeleniem któremu każdy kit można wcisnąć" :)
- mam (a raczej miałem bo kontakt się urwał jakiś czas temu) 2 znajomych, którzy je mają - obaj potwierdzili, że na czarnym - mogłoby być lepiej / ciszej / wygodniej (a porównywali do normalnych osobówek powiedzmy, że z segmentu starszych kompaktów)... ale oni je kupili do jazdy głównie poza czarnym :)

zeeb

  • Gość
KUPNO - Terracan
« Odpowiedź #11 dnia: 25 Styczeń 2013, 08:16:14 »
Akurat w przypadku Pajero III masz ogromne szanse trafić na egzemplarz który nawet drogi gruntowej nie widział a co dopiero teren :) to nie jest LR albo Patrol. Miśki raczej pełniły funkcje reprezentacyjne...
Co do sprawdzenia to zwracasz uwagę na wszystko to samo co w przypadku Terracana.

Jak wczorajsze zaplanowane oględziny?

barzuc

  • Gość
KUPNO - Terracan
« Odpowiedź #12 dnia: 26 Styczeń 2013, 20:18:47 »
Cytat: "zeeb"
Jak wczorajsze zaplanowane oględziny?


Trochę się pozmieniało. Byłem dopiero dziś. Ogólnie - dużo za drogi w stosunku do swojej jakości (o tyle, że wstyd byłoby mi w ogóle cenę zaproponować, tak 50-60% wyjściowej).

Auto ściągnięte... ogólnie zgadzało się z ogłoszeniem,
- zdrowa rama, raczej bez śladów prostowania / gięcia
- zawieszenie raczej ok (pracowało cicho - krótki przejazd po polnej drodze)
- raczej brak rdzy (z wyjątkiem przegnitej obudowy zbiornika paliwa), nieźle zakonserwowany od spodu i w nadkolach
- silnik odpalał bez problemów, nie kopcił, równo pracował... choć trochę głośniej niż inne oglądane egzemplarze
- skrzynia (automat) - małe mam doświadczenie - chyba ok
- wymieniony rozrząd i olej w silniku
- auto na pierwszy rzut oka w miarę nieźle się prezentowało...
ale...
- dziury w przednich siedzeniach jedno przetarte drugie rozcięte (słowa o tym nie było, zdjęcia tak zrobione żeby nie było tego widać)
- przed ściągnięciem jeździł jako ciężarowy (z wymontowaną tylną kanapą i kratką), ślady po kratce, nowa tylna kanapa (podobno oryginalna)
- chyba zrobili z niego w jakimś korku lekką kanapkę (lekko uszkodzony zderzak z przodu, zgięte ucho do holowania z tyłu - nie hak a to ucho do którego można przyczepić jak się chce kogoś na linkę wziąć a nie ma haka do przyczepy)
- poci się spod klapy zaworowej
- niewymieniany olej w skrzyni i przede wszystkim w moście z LSD (niestety znów "a to się wymienia?")

ale najgorsze co skreśliło ten egzemplarz z dalszych rozważań:
- właściciel właściwie nic o aucie nie wiedział, prócz tego że jeździ i gdzie się leje olej (napędowy) ;)
- zdaje się, że nie dopinał przodu (ani na 4H ani na 4L), chyba że automat tak ma, że nie potrafi na nie najlepszych oponach zerwać przyczepności przodem na wyślizganym ani na rozjeżdżonym śniegu (tył mieli jak głupi, przód nic a nic) - o tyle dziwne że redukcja działała (na 4L inna prędkość w stosunku do obrotów niż na 2H/4H) jak dla mnie napęd 4x4 nie działał

Cóż... szukam dalej... na razie nie znalazłem niczego wartego zabrania do ASO.

zeeb

  • Gość
KUPNO - Terracan
« Odpowiedź #13 dnia: 26 Styczeń 2013, 21:11:06 »
coś czuję że jednak wycieczka objazdowa Cię nie minie...
na śniegu jak depniesz to i przód musi buksować niezależnie czy automat czy manual

barzuc

  • Gość
KUPNO - Terracan
« Odpowiedź #14 dnia: 26 Styczeń 2013, 22:42:27 »
Cytat: "zeeb"
coś czuję że jednak wycieczka objazdowa Cię nie minie...


Póki co - jeszcze jakieś 2 mam do obejrzenia. A jeśli nic z tego - to pewnie wycieczka ale chyba do sąsiadów zza Odry ;)

Cytat: "zeeb"
na śniegu jak depniesz to i przód musi buksować niezależnie czy automat czy manual


Dokładnie tak samo sobie pomyślałem, tym bardziej, że (wg mojej ciągle skromnej wiedzy) napęd przy 2H/4H/4L (nie TOD) - nie ma automatycznego dzielenia mocy a dla 4x4 jest po 50% na oś (proszę o wyprowadzenie mnie z błędu jeśli się mylę).

[ Dodano: 2013-01-27, 21:05 ]
Dziś oglądałem kolejnego, jeszcze jak głupi się sam prosiłem, bo podobno taki fajny... ostatecznie okazał się autem w stosunku jakość/cena najgorszym ze wszystkich, które dotychczas oglądaliśmy...

Natomiast samego wyjazdu nie uznaję za całkowicie stracony bo dowiedziałem się nowych rzeczy:
- jak zachowuje się auto z rozwalonymi wtryskami... dosłownie czarny dym, na śniegu za autem po "przegazowanu" piękny czarny "pióropusz" na 2-3m
- jak wtryski potrafią na***... ehm... znaczy głośno pracować
- jak prowadzi się Terracan z luzami w układzie kierowniczym,
- jak działa silnik po zapaleniu się kontrolki CE (Check Engine) - wiedza o tyle przydatna jakby ją ktoś "przez przypadek" wymontował albo w inny sposób wyłączył...

Z pozytywów:
- przekonałem się, że są egzemplarze ze zdrową osłoną zbiornika paliwa (owszem może lekko zardzewiałą ale mimo wszystko zdrową)
- są na rynku auta z papierami przekazanymi przez poprzednich właścicieli
- skłaniam się coraz bardziej do ręcznej skrzyni biegów i przełącznika napędów 2H/4H/4L

Dodatkowym atutem był sam właściciel - w sumie całkiem sympatyczny Pan, który o aucie właściwe niewiele wiedział (albo tak twierdził), ale uraczył mnie kilkoma "żarcikami" z cyklu:
- rozrząd - przecież w tym aucie się nie wymienia (kurka można nie wymieniać jak jest łańcuch... dopóki nie zacznie dzwonić - ale jak zacznie dzwonić to w trybie ekspresowym na warsztat) ale tu jest pasek - on nie będzie ostrzegał że się kończy - po prostu walnie i koniec :)
- olej w tylnym moście (z LSD) - tego wręcz nie wolno wymieniać (bałbym się w to co tam jest włożyć palec), o olej w skrzyni biegów wolałem już nie pytać
- przycisk wyłączania nadbiegu (automat) - to tryb jazdy sportowej...
- wymieniłem zawieszenie... ale nie pamięta czy z przodu czy z tyłu (druga część podobno leży w garażu i czeka na zamontowanie)
- opony (łyse, że znaczniki już były starte, tył - wręcz dosłownie gładkie - bałbym się na takich wyjechać latem przy suchej szosie, aż dziw, że jeszcze druty z nich nie wyłaziły) - to ich ostatni sezon (chyba był 10-30kkm temu)
- do ASO na pełen przegląd - bardzo chętnie - tam na pewno dowiem się, że to doskonałe auto i lepszego nie znajdę :)

Podsumowując: auto, które na "dzień dobry" potrzebuje lekko licząc 7-10tyś zł (wtryski + pewnie pompa + rozrząd + olej i filtry w silniku + olej w moście i skrzyni biegów + luzy w układzie kierowniczym + minimum 1 komplet opon...)... potem można się zastanawiać nad resztą: zawieszenie, wnętrze, brakujące drobiazgi... jednym słowem auto za góra... ech nie napiszę, bo dostanie mi się od Terracan-owców za zniewagę ;)
Jak ktoś kupi taki egzemplarz (nie mówię, że ten konkretny, bo śmiem twierdzić że dużo takich jest) za, wg mnie, nie ważne jaką cenę - zapewne pojawi się na forum, a na pewno będzie biadolił... i to bardzo głośno.

Generalnie już się przyzwyczaiłem, że jak idę szukać VIN-u do tylnego koła to się dziwią... Swoją drogą to okazuje się niezłym "patentem" taki szczególik - od razu sprzedający inaczej na ciebie patrzy i zaczyna mówić jakby tak "normalniej", bez wielkiego upiększania... albo zaczyna już tylko odpowiadać na pytania... najlepiej zamknięte, żeby można było powiedzieć tak/nie.

Powoli zaczynam też tworzyć swój własny słownik kupujący - sprzedający:
- suchy silnik / brak wycieków (dotyczy też skrzyni i mostu) = taki, który nie znaczy terenu... jeszcze.
- serwisowany = jak sobie przypomnę to zmienię olej i w przypływie dobroci filtry
- wymiana oleju w skrzyni / moście.... = eee ?
- sprawne napędy = no chyba działają, bo po śniegu tak fajnie jeździ :)
- bezwypadkowy = a no tu był lekko przerysowany... tylko tu lekko lakierowany...

Póki co został 1 "nowy" do obejrzenia i 1 do powrotu z tych co już widziałem... bo inaczej już patrzę na auto...
Powoli się przekonuję, że jak trafię na ten egzemplarz - będę to wiedział od razu :)