Witam wszystkich. Moja stara chłodnica zaczęła mocno ciec więc zdecydowałem się wymienić ją na nową. Operację przeprowadziłem w zeszły piątek w sumie bez większych problemów. Po zalaniu świeżym płynem otworzyłem korek zbiorniczka wyrównawczego, ustawiłem ogrzewanie i nawiew na full (plus światła i ogrzewanie tylnej szyby) i odpalilem silnik. Od czasu do czasu uciskałem węże chłodnicy żeby "wypchnąć" zalegające powietrze. Termostat otworzył mi się dopiero po dobrych 40minutach gdzie temperatura w aucie oscylowała w połowie zakresu, góra chłodnicy i górny wąż były juz mocno gorące (i nie twarde), poziom płynu w zbiorniczku sie nie zmienił. Dolny wąż zrobił się ciepły. Niestety pomimo dalszych 15 czy 20minut oczekiwania wentylator się nie załączył ale pomyślałem doże to chłodnica ogarnia. Teraz jeżdżę autem do pracy 30km w jedną stronę i po dojechaniu ma miejsce otwieram maskę i łapię za węże: górny gorący i góra chłodnicy też, dolny zimny. Płynu w zbiorniku tylko nieco ponad kreskę max, ogrzewanie działa. Czy po przejechaniu 30km z czego jakieś 8 w mieście termostat nie powinien się otworzyć? Na pozór auto się nie przegrzewa (choć nie wiem jaką tak naprawdę temperaturę ma płyn bo wskaźnik podobno może podawać wartości odbiegające od faktycznych). Czy może termostat jest zamknięty a przez obecne temperatury silnik się chłodzi w mał
ym obiegu? A może źle odpowietrzylem układ? I jeszcze jedno: w którym miejscu skali wskaźnik temperatury pokazuje temperaturę 90stopni? Bo moja wskazówka wędruje max do połowy skali czy to na nowej czy starej chłodnicy. Proszę o odp
[ Dodano: 2013-01-15, 23:49 ]
Może to przez to, że dziś trochę cieplej na dworze jest, ale wieczorem, po powrocie z pracy złapałem za węże i górny był "standardowo" gorący ale dolny był tym razem lekko ciepły, ale tylko od strony termostatu, mniej wiecej na odcinku 10 czy 15 cm, a dalej zimny. Dół chłodnicy zimny, góra (przynajmnej ta część z tworzywa sztucznego) gorąca.