Rok: 2006
Silnik: 1,4 LPG
Przebieg: 67.xxx km
Serwisowany w Hyundai Stawowy Bielsko - Biała. Wymieniłem rozrząd i wybrałem się w trasę nad morze. Po przejechaniu na miejsce rano odpaliłem auto i zaczęło coś piszczeć w silniku na zimnym (pora roku lato). Powiedziano mi, że pasek alternatora/osprzętu ponieważ nie wymieniali bo nie było potrzeby. Kazali podjechać aby naciągnąć i miało pomóc. Jakby nie pomogło to miałem się zgłosić na wymianę pasków. Niestety nie pomogło więc wymienili co się dało. Po wymianie każdego ranka piszczy coś przez kilka sekund (5-10) i przestaje. Zadzwoniłem do nich i powiedziano mi, że jest wilgotno i musi piszczeć...
OK rozumiem ale dlaczego jak był stary pasek, było mokro i lało to nigdy nawet nie jęknął? Pewnie powiedzą mi, że mam jechać na podciągnięcie ale znowu się zastanawiam, że jak naciągną na maxa to szybciej strzeli coś kiedyś. Co to za argument, że mokro? Mimo iż jest sucho to też piszczy. Może ktoś coś podpowiedzieć? Jest to pierdoła ale mnie wkurza jak odpalam i piszczy jak w polonezie

Z góry dziękuję za pomoc.
ed. wymazanie zbędnych pytajników z tytułu. Przed pytajnikami nie stawiamy spacji, jeden znak zapytania poza tym zwykle w zupełności wystarcza (: tekla