Witam
I od razu do rzeczy. Mysle że mój post pomoże osobom z problemami ze wspomaganiem.
Opisze moją walkę ze wspomaganiem która trwała prawie 3 miesiące. Wspomaganie od jakiś kilku miesiecy zaczeło warczeć i szurać przy skręcie na postoju. Potem nawet się wyłaczało np na rondzie. Stało sie to niebezpieczne. Jakiś miesiąc temu korzystając z tego tematu na forum zamówiłem czujnik z ebay - koszt 85euro z przesyłką czyli okolo 370zł. Jak się okazało czujnik przyszedł uszkodzony (z Włoch). Niestety wyszło to dopiero u mechanika i to po wielu próbach nieudanego uruchomienia wspomagania. Potem jak już doszedłem ze znajomym mechanikiem jak działa ten układ to ostatecznie potwierdziliśmy że czujnik był uszkodzony od początku a nie uszkodziliśmy go naszym montażem. Napisałem oczywiście maila do sprzedawcy ale ten sie wykpił i stwierdził że musieliśmy uszkodzić czujnik mechanicznie co oczywiście było bzdurą. Pogodziłem sie ze stratą 370zł i tym razem kupiłem czujnik w PL, po prostu z allegro. Koszt 480zł ale przynajmniej pełna pisemna roczna gwarancja (dwa lata przy wyborze wskazanych warsztatów wymieniających czujnik).
Uwaga na sprzedawce na allegro ktory oferuje te czujniki w cenie poniżej 400zł, nie polecam. Gwarancja jest wirtualna i nie wykluczone że czujniki przerabia z czujników przeznaczonych do innej marki (zmiana wtyczki i wycięcie niepotrzebnych przewodów).
No i była druga próba wymiany czujnika - tym razem oprócz info z forum miałem instrukcję (dają razem w pudełku z czujnikiem). I bingo... wspomaganie zadziałało, z małym ale... w lewo kręciło sie nieco lżej.... dzwonie do sprzedawcy i pytam. Jak sie okazało problem znany. Ponoć nie ma na rynku oprogramowania, które umożliwia programową kalibrację w tych wspomaganiach i mozna to zrobić tylko mechanicznie. Dokładnie tak jak opisano wyżej, z miernikiem, ustawiamy napięcie jak najbliższe zero. Jak mi powiedzial miły gość od którego kupiłem czujnik wystarczy ustawić idealnie w linii te dwa kliniki które widać w otworze czujnika. Jeden jest przytwierdzony do górnej płytki wewnątrz czujnika, a drugi do dolnej. Ich wzajemne przesuniecie podczas kręcenia kierownicą powoduje włączenie silniczka wspomagania. Te kliny w linii teoretycznie trzyma fabryczna zawleczka, ale nie jest idealna i wystepują przesunięcia ułamków milimetra, które już widzi sterownik wspomagania i niepotrzebnie za wczesnie włącza silnik powodując w daną stronę lżejszą pracę. Oczywiście jeśli na założonej zawleczce mamy napięcie np 0.3V to czujnik należy zamontować bez niej i uważać żeby podczas nasuwania na wałek kolumny kliny nie przesunęły się względem siebie. Po dociśnięciu czujnika zakleszcza się pierścień wokół otworu i czujnik już sie nierozkalibruje.
Jeszcze kilka bzdur, które tu wyczytałem i chce zdementować:
-nie ma czegoś takiego jak nieoryginalne chińskie zamienniki bez napisu Mexico (jak jeden sprzedawca straszy na allegro). Te czujniki produkuje tylko jedna firma, więc wszystkie dostepne na rynku są w jakości oryginałów. Firma rzeczywiście ma fabrykę w Meksyku i to jest prawda.
Nieprawdą jest też to że czujnik raz źle zamontowany i rozkalibrowany jest do wyrzucenia. O ile nie wyłamiemy tych klinów (ząbków) widocznych wewnątrz otworu jesteśmy w stanie poprawnie założyć czujnik.
Nie należy piłować żadnych ząbków, mozna wyjąc zawleczkę i zamontować czujnik bez niej, ważne żeby w momencie wsuwania na wałek kliny nie przesunęły się one względem siebie.
Bogatszy o tą wiedzę poprawiłem z kolegą mechanikiem montaż czujnika (wyzerowaliśmy napięcie na przewodach odpowiednio minimalnie przesuwając jeden klin względem drugiego. Po złożeniu i odpaleniu, wspomaganie działa idealnie już dwa tygodnie.
Sprzedawca powiedział mi również że żywotność tych czujników to min 5 lat i handluje mini juz prawie tyle i nie miał jeszcze zgłoszenia że któryś się wczesniej zepsuł, także mysle że moje wspomaganie już podziała do konca żywota mojego Accenta.
W razie pytań proszę o kontakt bo temat zglębiłem doszczętnie