Witam.
Przyznaję, że sonatke kupiłem niedawno, i jeszcze poznaję to cudo, ale wg. moich dotychczasowych doświadczeń zachowuje sie dość dziwnie...
ale po kolei:
Po nocnym postoju, po odpaleniu silnika kontrolka ciśnienia wygasa, by za chwilę znów się zapalić... W tym czasie, co wydaje mi sie normalne, słychać zaklekotanie zaworów, ale szybko to przechodzi, wiadomo, musi dojść olej.
Mimo że silnik pracuje na jałowym biegu spokojnie, kontrolka nie wygasa. Lekkie "przygazowanie" nie pomaga, ale też nie ma objawów braku smarowania. Po ok. 5 min., gdy silnik uzyska roboczą temperaturę kontrolka zaczyna zachowywać się tak, jakby ktoś bawił się łączeniem i rozłaczaniem przewodów: przygasa, gaśnie całkowicie, by za chwilę i na chwilę znów się zapalić, w końcu gaśnie ostatecznie i mam cały dzień spokój, oczywiście do chwili, gdy znów nie wychłodzę silnika...
Strasznie to denerwujace...
Podkreslam: olej wymieniony, oczywiście z filtrem, poziom w granicach wysokiego, wg. wskazań bagnetu.
Może ktoś miał podobne "objawy", i co to może być???
Czujnik ciśnienia, czy pompa???
pozdrawiam