Witam.
Ostatnio odkryłem dziwną rzecz. Niestety mój hyundai przeżył gradobicie, odbiło się to dołkami na nadwoziu. Wszystkie dołki usunąłem metodą bez lakierowania, oprócz jednego, którego się nie dało(pęknięty lakier).
No i się zaczęło. Najpierw kupiłem w ASO lakier do zaprawek w kolorze mojego nadwozia (FG). Po zadaniu lakieru na ubytek stwierdziłem dużą różnicę w kolorach, no ale czego miałbym się spodziewać po srebrnym kolorze - zawsze będzie różnica w odcieniu - musiałbym lakierować cały dach o jedno wgniecenie:-/ Pojechałem więc do lakiernika i uzgodniłem, że zrobi zaprawkę i dorobi lakier komputerowo.
No i dorobił FG. Jak się okazało totalnie nie pasuje do mojego koloru nadwozia - jest identyczny jak kolor lakieru hyundaia do zaprawek jaki kupiłem. Dorobił mi więc lakier poprzez porównanie z elementem mojego nadwozia. Wyszedł kolor całkiem inny CS - stosowany przez Citroena. Kolor FG (forest green) na pewno nie jest kolorem mojego nadwozia, kolor ten jest ciemniejszy od mojego i lekko wpada w odcień zieleni. W całej dokumentacji samochodu i na tabliczce samochodu jest FG.
Teraz się zastanawiam jak to możliwe? Pomyłka w fabryce? A może samochód był lakierowany przez importera już w Polsce?
Jak się zastanowić, to lakierowanie całości było by nieopłacalne, więc o co chodzi?
Ruszyłem już sprawę w ASO, na początek zrobili wielkie oczy.
Zamierzam im trochę krwi napsuć, mam tylko nadzieję, że mój samochód nie jest po szkodzie transportowej :-/
Przy okazji może ktoś wie, jaka jest grubość oryginalnej powłoki lakierniczej Hyundaia?
Pozdrawiam