Poprzednie moje autko - Poldek - miał pare problemów z elektryką, więc udałem się do elektryka, ten zamiast je naprawić uszkodził mi komputer - udawał że wszystko jest o.k (paradoksalnie mógł tak robić bo mój poldek miał gaz - a on co ciekawe działał niezaleznie od komputera! - elektryk zrobił że auto cały czas odpalało na gazie - i przez to chciał zatuszować usterkę - ale oczywiście kontrolka się paliła) oczywiście zmusiłem go by oddał mi kasę - znalezienie komputera do poldka było oczywiście proste - ale nowy kosztował 1000 zeta, więc znalazłem 30 km od domu gościa który miał 3 takie polonezy rozbite - ale z dobrymi komputerkami - on w 30 minut założył mi nowy komputer i do dziś (to było w 2004) jeździ - wymienić musiał też stacyjke ze względu na immobillizer, bo w poldku jest on w kluczyku, oczywiście poskutkowało to innymi kluczykami do stacyjki i innymi do drzwi, no ale to już szczegół.