Miłe Panie, Piękni Panowie!
Po raz pierwszy od 5 lat auto popsuło mi się w stopniu uniemozliwiającym przejscie zblizającego się przeglądu!
Nie mogę otworzyć drzwi kierowcy!
1. Obie klamki ruszają się luzno - niezaleznie od tego czy pilotem auto zamknąłem, czy też otworzyłem.
2. Pipsztok przy "otwarciu" pilotem - podnosi się ledwie do połowy
3. Kluczyk nie daje rady dopchnac "pipsztoka" do końca, do góry
4. Zabawa guzikiem otwierania/zamykania od środka daje podobne efekty co sam pilot, czyli mizerne.
Czy warto forsować pipsztoka i pociągnąc na siłę do góry?
Z tego co pamiętam - bez problemu uda mi się tylko zdjąc osłonę i samą klamkę... nie ma szans na zdjęcie całego panelu..
Jakieś pomysły?
[ Dodano: 2012-07-30, 16:19 ]
Odpowiadam sam sobie i ku potomnosci.
Da się (przy uzyciu siły i wprawy) zsunąć górny fragment panela w okolicach 'pipsztoka'. Wystarczy opuscić okno, wsadzic kciuki w szparę od okna i po chwili szczelina będzie miała około 1cm.
Przy uzyciu długiego brzeszczotu delikatnie podciągamy cięgno wyrózniające się - zerwaną sprężynką.
Otwieramy drzwi, sciągamy panel, podnosimy okno, zalewamy wszystko WD-40, a pozniej smarami w sprayu. Prosimy kogoś z małymi rękoma o załozenie nowej spręzynki. Znowu wszystkim ruszamy, męczymy klamki i cięgna. Zakładamy panel, łączymy przewody, skręcamy srubki, czynnosć powtarzamy z drugiej strony (skoro prawe padły - to lewe pewnie też za moment podziękują za współprace) i się cieszymy z mile spędzonych kilku godzin.
Sterownik okien, lusterek i drzwi najłatwiej wyjąć podważając najpierw do siebie jego górę..