Dzisiaj musiałem prosić sałaciarza o pomoc w uruchomieniu, bo 4 napotkanych kierowców i żaden nie miał kabli rozruchowych, jak i zresztą ja.
Sprawdziłem takim uniwersalnym miernikiem i wyszło, że akumulator ładuje się prądem 13,6V, a powinno być 14-14.4V, stąd zastanawia mnie czy to aby nie poluzowany pasek na alternatorze, lub objaw rychłej śmierci alternatora.
Z paskami miałem ostatnio kłopot przy pompie wspomagania, gdy ta wyła niemiłosiernie.
Po wymianie nowego Contitech na Mitsuboshi piski całkowicie ustały, a pompa dział jak nowa.
Nie pamiętam jakiej firmy jest pasek alternatora, ale jeżeli Contitech to najpierw będę musiał go wymienić, chyba że mechanik stwierdzi inną usterkę.
Akumulator to Varta, i ma takie małe mini okienko które wskazuje jego stan, czyli jak jest kolor zielony to aku sprawny, jak czarny to umarł, a jak na razie mam zieleń no i zimą nie miałem z nim problemów.
Teraz gdy przyjechałem do domu na testerze znowu wskazanie że aku pełny, jednak aby gdziekolwiek jechać muszę wszystkie źródła energii powyłączać, i nie otwierać elektrycznej szyby.