Witam,
Wszystko było OK do czasu kiedy pojechałem na przeglad (wymiane oleju, filtrow paliwa itp) i wymiane sprężyn. Zbieglo się to akurat z mrozami po -16 stopni rano i odpalaniem nieszczesnika w te poranki. Nie wiem co sie wydarzyło czy to przez te mrozy czy mechanik coś uszkodził ale przed wspomnianymi wydarzeniami filtr DPF wypalał sie regularnie co 300 km mniej wiecej i był spokoj. Tydzień temu się zaczeło.. najpierw 3 wypalania dpf jedno za drugim (do pracy, z pracy, do pracy) wypalania niby się zakonczaly bo sledzilem na spalaniu chwilowym. Po tym 3 razie zapalił się check engine. W serwisie diagnoza blad p2002 niska sprawnosc dpf. Skasowali blad, kazali jechac i obserwowac bo mozliwe ze po prostu dpf nie ma warunkow do wypalenia w koncu za oknem lod i mroz. Pojechałem. Byl spokoj 150 km i sie znowu zaczelo jedno wypalenie za drugim i za 4 razem - check engine. Pewnie znowu p2002 ale tego jeszcze nie wiem. Na bank to samo bedzie. Auto jezdzi normalnie, nic nie zamula itp. Nic sie nie dymi. Co tu się mogło wydarzyć? Watpie zeby byl zapchany dpf bo jezdze w miare dlugie trasy min 30km w jedna strone i pilnuje wypalen. Przebieg 170 tys.