No i swietnie. Ja po przejechaniu tych kilometrow nie widzialem zbytniej roznicy w pracy silnika. Podjechalem pod dom i dopiero tam, gdy silnik byl goracy, przegazowalem go - zeby nie sklamac - z 5 razy. 2 pierwsze szarpane, kolejne z lekko wcisnietym gazem do 6 tys, i nagle cud sie zdarzyl 8-)
Teraz silnik jest juz zimny, zaraz wsiadam i jade zrobic pare kilosow. Sprawdze, czy efekt sie utrzymal. Caly czas jeszcze mam w baku benzyne z STP.
Ewentualnie, jesli - tfu tfu - problem nie ustapi, mozemy zrobic maly meeting w radomiu i obejrzec to Twoje auto. Ja np. nie mialem nikogo, kto moglby mi na chwile pozyczyc czesci na sprawdzenie/podmianke, i wiem jak ciezko sie to wszystko samemu robi.
A o MECHANIKACH TO NAWET NIE WSPOMNE <klotnia>
Fachowcy na golfach wychowani.