No, i im jestem starszy, tym bardziej mnie "bolą" takie posty jak wyżej, czyli ludzi nie uczących się z własnego doświadczenia. Niestety, taki klient to typowy klient.
Po kiego czorta mieć 4 tys. (nie "tyś", bo to znaczy "ty jesteś) obrotów przy 140 km/h? Bez sensu, zwłaszcza, że od ~20 lat są dostępne silniki, które nie muszą się tak drzeć przy tej prędkości. I te "papierowe" konie, których nigdy nie używają. Ano typowy klient właśnie.