Zdefiniuj "normalną eksploatację". Ja tak eksploatuję zaciski w każdym swoim aucie (żony nie). Normalne jest dla mnie, że przy zmianie sezonowej kół czyszczę zaciski i jeśli potrzeba jakichś poprawek, to jest robię. To raptem 70-90 minut na koło. Zabieram się za to, gdy mam czas. I lubię to. Farba to Hammerite (kiedyś miałem Foliatec, ale nie widzę większej różnicy - i tak najważniejsze jest przygotowanie podłoża). A materiały to: odrdzewiacz do żeliwa, szczoteczki druciane, benzyna ekstrakcyjna.
Nie toleruję eksploatacji SKM (syf, kiła i mogiła), która polega na stopniowym zapuszczaniu auta z upływem lat. Czyli na nicnierobieniu.
PS Zacisk jest bardzo określony: to ATE FS-III (stary, ultratani model, niezmiennie montowany do słabszych aut "holcwagenowatych" od około 30 lat). Mam w nim świetne klocki za około 500 zł. :-)