Cześć wszystkim
Opiszę pokrótce problem.
Samochód z przebiegiem 240.000 km - od momentu zakupu w lutym zeszłego roku auto nie miało mocy i trochę kopciło, po pewnym czasie moc jeszcze spadła, zwiększyło się kopcenie(rury i cały zderzak dookoła jest czarny), auto zaczęło wchodzić w tryb awaryjny i zaczął się wyświetlać taki kod błedu.
Wiadomo - turbina, turbina zregenerowana, dpf przy okazji wyczyszczony i dalej to samo.
Auto trafiło do mechanika, który twierdził, że na wszystkim się zna i wszystko zrobi, odkryli, że uszkodzony jest ślizg łańcucha rozrządu i plastikowe opiłki z niego uszkadzają turbinę i pewnie leje któryś wtrysk. Ponownie zregenerowali turbinę, wymienili rozrząd, wycięli dpf i zablokowali egr - łącznie z wyprogramowaniem - auto przestało wywalać błędy, ale mocy dalej nie było i nadal kopci.
Samochód oddałem do zaprzyjaźnionego warsztatu i tak - po sprawdzeniu kanałów w głowicy(dolotowych) okazało się, że są one zaklejone na amen czarną mazią, głowica do regeneracji, w międzyczasie sprawdzone zostały dwukrotnie wtryskiwacze - wszystkie są w idealnym stanie, w turbinie wymieniono geometrię, bo wg. speca od turbin nie była to oryginalna geometria. Po poskładaniu efekt nadal ten sam, kopci na błękitny kolor, ewidentnie czuć niespalone paliwo, dodatkowo został przywrócony oryginalny program sterujący, więc znów pojawia się ten sam błąd P0299.
Kończą nam się powoli pomysły co może być przyczyną - dodam jeszcze, że kolektor dolotowy, intercooler i przewody doprowadzające powietrze zostały wyczyszczone.
Pomysły są jeszcze takie - sterownik turbiny(ta puszka sterująca geometrią), czujniki ciśnienia doładowania - macie jakieś inne pomysły, ktoś może się spotkał z podobnym przypadkiem?
Będę wdzięczny za każdą pomoc.
Pozdrawiam