Forum > ix35 EL

[ix35 EL] BUM, TRACH

<< < (2/5) > >>

firefighter1:
no tak, jadę sobie spokojnie do domu i trach, żebym chociaż coś kozakował to mógłbym sobie w głowę pukać. A tak - no cóż pech. Ale już teraz wieczorem trochę powietrze zeszło. W ciągu 20 minut - od mojego zdarzenia do zabezpieczenia tego elementu wpadł na to jeszcze jeden samochód. A wszystko przez jakiegoś de..la, który próbował się tam przecisnąć.

echhh , nie ma co się strsować, mogło być gorzej - szyba, a tak słupek to mały element i malowanie w całości powinno ładnie wyjść  ;-)

Łukasz:

--- Cytat: "firefighter1" ---mogło być gorzej - szyba,
--- Koniec cytatu ---


A ja wiem czy gorzej... Słupek to element, którego się nie wymienia a szybę można wymienić bez problemów. Najlepiej byłoby jakby wpadł na maskę lub któryś z przednich błotników. Każdy z tych elementów można wymienić i przywrócić auto do stanu oryginalnego. Przy słupku delikatne wgniecenie to nie problem ale jednak zawsze pozostaje ten niesmak, że nie jest to już nienaruszony element.

W każdym razie sytuacja bardzo nietypowa. Wielu rzeczy bym się spodziewał ale nie tego, że kawałek bramki odpadnie i uderzy w auto...

Mike82:
Szczęście w nieszczęściu że uszkodzenie niegroźne. Tak naprawdę ten nie ma szkód , kto nie jeździ w ogóle. Trudno , co poradzić. Ja też miałem nieduże wgniecenie kiedyś, kiedyś. Zostało naprawione i autko jeździ :) Dlatego uszy do góry! Co mają powiedzieć ludzie, którzy nie ze swojej winy dostają strzała od jakiegoś wariata drogowego i nowy samochód wygląda jakby spod walca wyjechał. Pamiętaj zawsze mogło być gorzej.


P.S. Samochodzik ładny, więc naprawisz i dalej będzie Ci służyć. Mniejsze lub większe zniszczenia są wkalkulowane w codzienną jazdę, nie ma na to mocnych :D

Gringo:
Szczerze współczuję, uszkodzenie zawsze "trochę" boli :-(
Szczególnie jak dba się o auto...
Powodzenia w bezproblemowym, szybkim i skutecznym zlikwidowaniu szkód ;-)

jacek2:
Przykre to, ale takie jest życie. Osobiście też mam na dachu małego wgniota, którego sobie sam zrobiłem podczas mycia auta. Na drabince noga się "omskła" i rozpędem walnąłem dłonią po dachu i tak już zostało......
Ale cóż, żyć trzeba dalej..... :shock:

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej