Wiem, że był podobny wątek, ale problem jest nieco inny i szukam pomocy.
Wczoraj rano odpaliłem auto normalnie i pojechałem do pracy. Po wyjściu po 8 godzinach auto nie chciało odpalić. Rozrusznik kręcił normalnie, ale nie odpalił ani na benzynie ani na gazie. Sprawdziłem czy jest iskra z pomocą przypadkowego gościa i wydaje mi się, że jej nie było. Zamieniłem kable na inne, bo zawsze mam ze sobą starą wiązkę w dobrym stanie i nic to nie pomogło. Auto zostało pod pracą. Dziś rano przyjeżdżam z eLMem, bo stwierdziłem, że sprawdzę błędy, bo może poszedł czujnik położenia wału, co mi zasugerował mechanik, oraz cewką na ewentualną wymianę. Wchodzę do auta no i tak przekręcam kluczyk a auto odpala bez problemu. Dodam, że między popołudniem a ranem była duża różnica temperatur, bo rano było około 10 stopni a po południu około 23-24. Nie wiem ki diabeł.
Może jednak cewka albo kable (nie WN) ? Jak było zimno i wilgotno to może prąd dochodzi a jak się zagrzeje to się robi jakaś przerwa?
Ma ktoś jakiś pomysł jak to sprawdzić nie mając wielu narzędzi?