Dzień dobry panom, panowie wszystko wiedzą, więc może znowu bezbłędnie doradzą.
Wymieniałam ostatnio plecionkę, i od tamtej pory zaczęły się jakieś dziwne stuki dochodzące spod podwozia. Najpierw zauważyłam takie puknięcie przy odpalaniu auta, na wstecznym, potem zaczęły się losowo, na koniec zaczął tracić moc i gasnąć.
Mechanik powiedział, że sie przesłyszałam i kazał "jeździć i obserwować", więc jeździłam, aż się rozkraczył (samochód, nie mechanik). Rozkracza się przy próbach jazdy powyżej 60-70km/h, pedał gazu jakby zupełnie nie reaguje, jakby coś przytykało ten wydech.
Jak jadę powoli i spokojnie, wszystko wydaje się być okej...
Może macie jakieś pomysły, bo nie chciałabym skazywać się w ciemno na opinię różnych speców, którzy wymienią mi wszystko włącznie z wycieraczkami zanim dojdą do sedna
Z góry dziękuję i zdrówka życze w tych trudnych czasach.