W zeszłym tygodniu byłem w serwisie w Tarnowie, mhhh ciężko nazwać to serwisem, taki warsztat wielkomarkowy który nazywa się serwisem, brudno i staro jak u Miecia na osiedlu choć stawki godzinowe serwisowe 221 rbg.
System start stop wg serwisu nie działał bo był nie dokręcony akumulator( rzeczywiście klema była luźna) oraz ktoś wyciągnął bezpiecznik żeby ten system nie działał, po usunięciu przeszkód miałem pojeździć 2-3 dni aż komputer się dostosuje, jeździłem 10 dni i dalej mruga.
Drugi problem jaki zgłosiłem to przegrzewający się silnik bo temperatura dochodziła do 120 stopni, oczywiście podniosłem maskę i na zbiorniczku był stan płynu jak się potem okazało w 6 miesięcznym aucie płyn już odbarwił zbiornik i nalot powoduje że nie widać ile jest płynu i oczywiście go nie było.Pan mechanik stwierdził że kuna przewód przegryzła a po dokładnych oględzinach stwierdził że pod silnikiem trójnik z chłodzenia przecieka. Wczoraj odstawiłem auto na rozbieranie połowy osprzętu silnika żeby usunąć usterkę.
Ostatnio zauważyłem nową przypadłość. Przy -5 stopniach wskazówka temperatury osiągnęła dopiero 50 stopni, po 16 km przejechanych miała prawie 90 stopni a po następnym kilometrze spadła na chwilę na 70 stopni, i tak balansowała kilka kilometrów aż stanęło na 90 stopniach.Miałem ponad 30 samochodów i nigdy czegoś takiego nie zauważyłem, gość w serwisie powiedział mi ze otwarł się termostat na duży obieg i dla tego temperatura spadła. Silnik o pojemności 1000 cm wg mnie powinien po 2-3 km być w pełni nagrzany, mała pojemność to mało płynu w obiegu i po chwili powinien być już ciepły.