Panowie, problem mam następujący. Silnik 1.6 126KM, rocznik 2009.
Bez włączonej klimatyzacji auto zachowuje się normalnie. Jeździ, hamuje...zero uwag.
Problem pojawia się (po raz drugi już) przy jeździe na włączonej klimatyzacji. Odpalam, włączam klimę, jadę, robię jakieś 40-80 km (nie ma na to reguły) a po jakimś czasie na przykład na światłach na wolnych obrotach silnik gaśnie i nie chce już odpalić. Żadna kontrolka przed zgaśnięciem silnika nawet nie błyśnie. Musi odstać swoje, nie wiem ostygnąć czy coś (ostatnio całą noc). Potem wsiadam i odpala normalnie (klimę przed uruchomieniem wyłączam) i dalej normalnie jeździ. Za pierwszym razem nie wiedziałem co jest, ale skoro stało się to znowu i znowu przy włączonej klimatyzacji śmiem twierdzić, że to ona się do tego przysłużyła.
Komputer był pod samochód podłączany w dniu awarii, zero błędów bieżących i w pamięci komputera, nic kompletnie. Żaden z dwóch moich elektryków i spec od klimy nie mają pojęcia co za magia. Klimatyzacja oczywiście normalnie chłodzi, wszystko sprawne.
Może ktoś z Was jakieś sugestie, pomysły...cokolwiek. Będę wdzięczny
