Forum > Matrix / ix20

[ix20] Elektronika siada?

(1/6) > >>

beazee:
Zbliżam się do 12K przebiegu.

Wczoraj wsiadam po pracy do auta - odpala od przekręcenia kluczyka.
Po kilometrze zajeżdzam pod przedszkole - wychodzę.
Wracam z młodym - wsiadamy - przekrecam kluczyk, mieli, mieli, odpuszczam.
Przekręcam ponownie - mieli, mieli, mieli, mieli, odpalił!

Ale! Wskazówka obrotomierza na 0. Pali się kontrolka ESP (inna niż ESP wyłączony - tą sprawdziłem, zapaliła się druga). Powoli ruszam, toczę się. Obrotomierz nadal na 0, prędkościomierz na 0, ESP zaświecone. Gaszę silnik.

Odpalam ponownie. Wszystko gra. Potem jeszcze zrobiłem 100km. Kilka razy gasiłem-odpalałem. Nie powtórzyło się. Co to mogło być?

sibuk:
Witam, mam podobny problem, mianowicie "choinka", czyli wszystkie kontrolki zaczęły się zapalać po 1 roku i 3 m-cach użytkowania. Obecnie auto ma 3 lata i nadal się tak dzieje, przy czym w serwisie zgłaszam usterkę na bieżąco. Biorą auto na komputer i twierdzą, że ten błędu nie pokazuje bo się zresetował. W końcu w maju br. stwierdzili, że trzeba wymienić licznik, tak więc zaczęłam od "0". Nie minęły 3 m-ce, problem powrócił. Dzisiaj stwierdzili, że akumulator jet zużyty, pusty itd.  i trzeba zapłacić 450 zł, bo gwarancja tego nie obejmuje. Mam jednak poważne wątpliwości ponieważ auto odpala na dotyk, a kontrolki zapalają się zarówno z postoju, jak i w trakcie jazdy i też tak gasną. I co robić???
Czy ktoś z Was słyszał o takim problemie i jest w stanie coś podpowiedzieć ?

sibuk:
Witam, mam problem, mianowicie "choinka", czyli wszystkie kontrolki zaczęły się zapalać po 1 roku i 3 m-cach użytkowania. Obecnie auto ma 3 lata i nadal się tak dzieje, przy czym w serwisie zgłaszam usterkę na bieżąco. Biorą auto na komputer i twierdzą, że ten błędu nie pokazuje bo się zresetował. W końcu w maju br. stwierdzili, że trzeba wymienić licznik, tak więc zaczęłam od "0". Nie minęły 3 m-ce, problem powrócił. Dzisiaj stwierdzili, że akumulator jet zużyty, pusty itd. i trzeba zapłacić 450 zł, bo gwarancja tego nie obejmuje. Mam jednak poważne wątpliwości ponieważ auto odpala na dotyk, a kontrolki zapalają się zarówno z postoju, jak i w trakcie jazdy i też tak gasną. I co robić??? Akumulator został sprawdzony w dwóch niezależnych punktach i stwierdzono, że jest bardzo dobry, ale serwis wie swoje....
Czy ktoś z Was słyszał o takim problemie i jest w stanie coś podpowiedzieć ?
Załączam zdjęcie i przy okazji dodam, że w momencie zapalenia kontrolek podczas jazdy wskaźnik obrotów i temperatury spadają do zera.

KoTeK:
Kurcze.... dobrze by było coś Ci doradzić, ale niestety nie wiem co może być przyczyną. Serwis, widać nie ma pomysłu na rozwiązanie problemu w związku z czym szuka jakiegoś punktu zaczepienia, raczej odwleczenia sprawy w czasie. Nie masz chyba innej możliwości jak zgłaszać tę usterkę co bólu. Sytuacja wygląda nieciekawie, bo według Ciebie trwa 2 lata. Mi także wydaje się mało prawdopodobne, aby przyczyną był akumulator - przecież to ten sam, przy którym serwis wymieniał zegary !!!. Widać tutaj brak konsekwencji w działaniu serwisu, a jedynie próby - coś wymienimy - może się uda.

Miałem podobną sytuacje z Chevroletem, który podczas hamowania zaczynał trzeszczeć. Oj cóż to ja się nasłuchałem mądrości kierownika serwisu. Popis krasomówczy i " jego ogromna" wiedza doprowadziły do tego, że wymienił jakąś część za ponad 700 zł. Mi to było wszystko jedno - auto na gwarancji. Następnego dnia po odbiorze - trzeszczenie - ocieranie powróciło. Bez namysłu do serwisu - no i tu popis kierownika - o temu to wszystko trzeszczy itp. Zawołał mechanika - bardzo sympatyczny facet- podniósł auto do góry - popatrzyliśmy razem i poszukaliśmy wyszlifowanego miejsca (tego obtarcia). Okazało się, że lekko opuściła się jakaś blacha pod spodem auta. Mechanik podłożył podkładkę za 20 groszy i problem zniknął. Po skończonej pracy (jakieś 20 minut) do akcji wkroczył kierownik - oj mądrości wylewał, że aż żal było go słuchać. Odczekałem co miał do powiedzenia i stwierdziłem, Panie dla mnie możesz Pan wymienić i pół auta na nowe części. Wiedza którą Pan pokazał kosztowała producenta 700 zł, a tu Pan mechanik z prawdziwego zdarzenia podłożył tylko podkładkę.
Przykład ten pokazuje, że niestety musimy czasami walczyć o swoje, bo z jakiś niezrozumiałych względów serwisy uzurpują sobie prawo bycia najmądrzejszymi, co niestety w bardzo wielu przypadkach jest nieprawdą.

kri$:
Czasami mogą to być tzw. pierdoły. Możliwe, że gdzieś do styków dostaje się wilgoć i elektronika głupieje.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej