Wiec zdarzyło się w sobotę to co raczej nikt nie chce przeżyć. Droga główna, małą miejscowość, dość ślisko jak to u nas a prędkość ok 40km/h.
Sprawca alfa romeo skręcając na posesję z 5m przed maską.
Efekt. Alf zgięła się do dołu, próg wzmacniany pianką, szpachlą, blaszkami na wkręty i pewnie podłoga pordzewiała spowodowała złamanie nadwozia. Tak więc alfa na żyletki.
U mnie zderzak, błotnik, światła dzienne, maska, reflektor, złamany wahacz, wyrwany drugi reflektor oraz zgięte wzmocnienia za zderzakiem.
O dziwo getz dość twardy i ciężki odepchną cięższą alfę na lodzie. Alfa wygląda w realu gorzej niż oddają to zdjęcia.


