Cześć. Po wymianie świec, filtra powietrza i rozrządu, samochód spalił trochę więcej w drodze do pracy, wskazówka dosyć mocno spadała. Oczywiście nie miałem jeszcze jak sprawdzić od pełnego baku do rezerwy.
Poprawa w osiągach po wymianie w/w elementów była, minimalna, ale była.
Wczoraj profilaktycznie wyjąłem bezpiecznik i przekaźnik ECU na godzinę.
Odpaliłem samochód, przejechałem w normalny sposób 3km, myjnia i wróciłem znowu 3km. Wygląda na to, że się "zaprogramował", tylko czy tak to należy robić? (Np w Fordach trzyma się obroty na 2tys. aż wentylator ruszy).
Dodam tylko, że bez efektu placebo (bo ktoś inny jeździ samochodem i to samo odczuł), po resecie ECU jakby nie ten samochód. Szczególnie widać przy wyjeździe z garażu na jedynce, zero szarpnięcia, płynna jazda, rozpędzanie się do 80km/h błyskawiczne w stosunku do tego co było.
Męczy mnie tylko czy wszystko poprawnie wykonałem.