Autor Wątek: Afera w Szczecinie  (Przeczytany 4071 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Chemi82

  • HKP
  • **
  • Wiadomości: 6
Afera w Szczecinie
« dnia: 10 Sierpień 2017, 12:59:23 »
Dzień dobry,

Proszę Państwa proszę o przeczytanie tego posta każdej osoby która chcę zakupić auto marki Hyundai.

W czerwcu pełen radości zamówiłem razem z żoną w salonie autoryzowanym Darkat w Szczecinie samochód marki Hyundai Tucson z tzw. stoku importera. Pisałem już o tej sprawie na forach szukając pomocy innych użytkowników. W skrócie dla przypomnienia. Okazało się, że odebrany samochód ma 6 elementów karoserii źle spasowanych fabrycznie i dodatkowo. Ekspertyza została potwierdzona opinią rzeczoznawcy certyfikowanego DEKRA. Samochód został zwrócony ale nie na zasadzie definitywnej lecz na zasadzie ugody, że zgodziłem się na wymianę auta na model santa fe. Nie po to przychodzi się po nowe auto do salonu, żeby od razu godzić się na ingerencję mechanika i jego naprawy - to każdy człowiek rozumie. Myślałem, że problemy się skończą a okazało się, że był to ich dopiero początek.
Samochód , który został dla mnie sprowadzony również był z tzw. stoku - ponieważ na auto z produkcji trzeba czekać długi okres czasu. Kiedy pojawiło się już auto w salonie dokonałem oględzin i stwierdziłem ponownie pewne nieprawidłowości dotyczące głównie spasowania przedniej części nadwozia. Zaakceptowałem ten fakt, że maska (na tamten moment wydawało mi się, że wystarczy ją wyregulować) jest to ponownej regulacji. Zgłosiłem wszystko dealerowi na drugi dzień po oględzinach auta mailowo razem z informacją, że przed odbiorem w aucie ma być również wykonany pomiar kontrolny zbieżności, z konkretną informacja, że zgadzam się jak najbardziej na regulację maski (chociaż uważam, że w nowym aucie nic nie powinno być ruszane i wszystko powinno być fabryczne) . Auto zarówno pierwsze (tucson gdzie umowa została rozwiązana) jak i drugie zostało zakupione przeze mnie w leasing z duża wpłatą własną. Dealer przyjmując zamówienie przy zamianie na santa fe zarządał ode mnie znacznie wyższego zadatku, Tłumaczył , że co w sytuacji jak tego auta nie odbiorę itd. Zaznaczyłem , że oczywiste jest jak auto będzie bez wad to je odbiorę.
Proszę Państwa poniżej opiszę w 100% stan faktyczny i pozostawiam Państwu to do oceny. Myślałem, że takie sytuacje się nie zdarzają i są nierealne, ale niestety sam stałem się takiej ofiarą. Ja jako klient jestem tą całą sytuacją załamany. Potrzebuję pomocy w tej sprawie. W mojej opinii oraz osób dotychczas oceniających ta sytuację wygląda to bardzo źle.  Zakup nowego auta miał być szczęśliwym okresem dla mojej rodziny, a okazał się istnym koszmarem.
Jeszcze przed odbiorem auta Pani Kierownik salonu odpisywała na wiadomości mailowe nawet w sobotę w godzinach wieczorno / nocnych. Po odbiorze nie mam z salonem żadnego kontaktu, ani żadnych informacji na zgłoszone przeze mnie liczne pytania dotyczące stanu technicznego auta oraz procesu sprzedaży, którego doświadczyłem w tym salonie. Ale do sedna.

Przy odbiorze samochodu okazało się, że absolutnie maska dalej jest krzywa - co było widoczne gołym okiem. Przecież żaden klient kupując auto za 160.000 nie godzin się na to , że auto ma widoczne wady. W salonie łącznie spędziłem w ten dzień czas od 10-20 do godziny 15-30. W ten dzień z rodziną wyjeżdżałem na wakacje. Cały odbiór auta odbywał się w bardzo złej atmosferze. Po zgłoszeniu na odbiorze moich uwag salon wezwał pracowników blacharni oraz technicznych i Panowie tłumaczyli mi, że nie da się tych elementów wyregulować – w co nie wierzyłem, ponieważ Hyundai motor polska daję gwarancję 6 miesięcy na spasowanie elementów karoserii, która mówi jasno, że elementy karoserii w ramach gwarancji mają być wyregulowane w taki sposób żeby spasowanie auta i szczeliny między poszczególnymi elementami karoserii były podobne – w aucie santa fe mocno nie są podobne – są znacznie różne. Otrzymałem zarówno potwierdzenie od Salonu Darkat jak i otrzymałem w tej sprawie potwierdzenie po oględzinach samochodu z innym serwisie autoryzowanym znajdującym się w innym mieście. – zatem jest to złamaniem warunków gwarancyjnych – po co zatem Hyundai ma gwarancję, z której nie da się skorzystać?? . Przecież to jest niedorzeczne. Salon podczas odbioru regulował maskę w taki sposób, że z jednej strony wykręcił odbojnik na 4 cm a z drugiej na 1 cm i wmawiali mi, że maska jest spasowana i że jest wszystko w porządku – co jasno zaznaczałem, że nie jest i pokazywałem i tłumaczyłem. W takiej formie maska dochodziła w równych odległościach do grilla i zderzaka natomiast po prawej stronie była szpar na dobre 1,5 cm przy czym z lewej była ona minimalna. W normalnej położeniu maski bez regulacji odbojnikami, która moim zdaniem absolutnie nie rozwiązuję tutaj problemu, z lewej strony auta w ogóle nie ma szczeliny między błotnikami, a z prawej strony jest ona bardzo mocno widoczna gołym okiem. Każda osoba, która ogląda samochód zadaję pytanie , czy jest on po jakieś przygodzie. W momencie odbioru auta był w salonie obecny jego właściciel, który w pewnym momencie podszedł i zaczął na mnie najzwyczajniej w świecie krzyczeć w obecności osób trzecich – sytuacja stała się mocno dla mnie niekomfortowa i czułem mocne poczucie nawet zagrożenia, ponieważ zarówno właściciel jak i kierownik salonu były mocno podminowani i zachowania były można określić w stosunku do mnie jako klienta agresywne – na pewno nie przystojące traktowaniu klienta kupującego samochód za 160.000 PLN. Żeby tego było mało, chciałem po tych wszystkich zdarzeniach wycofać się całkowicie z transakcji. Przecież co to w ogóle ma znaczyć?? Zadałem zatem proste pytanie skierowane do Pani kierownik salonu, kolejnego pracownika salonu Pana   oraz obecnego przy odbiorze pracownika leasingu ile będę na tym wszystkim stratny , jak wycofam się z transakcji. Kierownik salonu udzieliła mi odpowiedzi , że dwukrotność wpłaconego zadatku, zapytałem więc, czyli kwota 26.000 PLN (ponieważ zadatek wpłacony do dealera wynosił 13.000). Potwierdziła , że tak 26.000 PLN (co nie jest prawdą). Dodatkowo pracownik leasingu odpowiedział mi, że nie mam możliwości żebym wycofał się drugi raz z transakcji, że konsultował to ze swoim przełożonym, że przecież krzywa maska to nie jest wielka sprawa – co również okazało nieprawdą ponieważ teraz wiem, że mogłem się wycofać z transakcji podając zgłoszone przeze mnie uwagi dotyczące auta. Po otrzymaniu tych informacji kontaktowałem się  żoną, i oczywiste, że strata teraz nagle takiej kwoty pieniędzy była dla Nas niemałym szokiem. Wszystkie te informacje wpłynęły na fakt, że auto na tamten moment po otrzymaniu szeregu informacji uznałem, że musiałem odebrać – będąc postawionym w takiej sytuacji uważam, że każdy nie widziałby innego wyjścia.

Po odbiorze już samochodu, po 50 m po wyjechaniu z salonu okazało się, ze samochód ma źle ustawioną kierownicę (ok 5 stopnie w lewą stronę!). Po złożeniu droga mailową prośby do kierownik salonu o sprawdzenie zbieżności auta przed odbiorem, otrzymałem również mailowo informację, że zbieżność została sprawdzona i że wszystko jest ok. To skąd ta krzywa kierownica? Salon tłumaczył mi, że nie miał możliwości wykonania jazdy próbnej – co jest bzdurą, ponieważ posiadając sprzęt do regulacji zbieżności jako autoryzowany salon posiadając również poziomicę auto bez jazdy próbnej powinno mieć kierownicę wyregulowaną na wprost – a przynajmniej nie powinno być aż takiej dużej równicy. Finał jest taki, że po pierwszym powrocie do serwisu, samochód został ponownie wyregulowany, i ponownie okazało się, że kierownica jest krzywo, musiałem wrócić do salonu drugi raz. Za drugim razem po regulacji ponownej okazało się, że ponownie jest krzywo! Dopiero za trzecim razem okazało się , że kierownica została wyregulowana, ale jak się okazało po czasie, również źle.

Po odbiorze auta i całym cyrku z regulacją kierownicy, spakowałem rodzinę i wyjechałem nad morze ok. 90 km od Szczecina. Podczas jazdy okazało się, że auto ma tendencję do skrętu w prawo. Po prostu ściąga. Następnego dnia zatem wróciłem do Szczecina i umówiłem się do niezależnego serwisu w celu sprawdzenia zbieżności samochodu. Okazało się, że auto jej nie posiada. (dwa parametry były na czerwono). Co ciekawe przy odbiorze auta otrzymałem druk z badania zbieżności, ze w samochodzie wszystkie parametry są na zielono , że zbieżność jest ok. Druk jest z datą 31-07-2017 (czyli data odbioru auta). Nie otrzymałem z serwisu druku z dnia 28-07-2017 , z którego otrzymałem potwierdzenie mailowe od kierownik salonu, że zbieżność została wykonana i że jest wszystko ok. Natomiast po weryfikacji w niezależnym serwisie, okazało się, że po dokonaniu regulacji i właściwym ustawieniu parametrów zbieżności, że kąt pochylenia sworznia zwrotnicy jest poza normami producenta . Salon stwierdził, że zbada w tym samym serwisie swoje auto testowe. I tak uczynił następnego dnia. Jak poprosiłem o wyniki tego badania to ich nie otrzymałem, z informacją, że to jest auto serwisu i nie będą mi udzielać informacji – proszę Państwa o co w tym wszystkim chodzi?? Proszę o komentarz forumowiczów do tej sytuacji??
Dodatkowo postanowiłem, ze auto przy konsultacji z pracownikami leasingu będzie sprawdzone w innym autoryzowanym serwisie. Tak też uczyniłem i dnia 08-08-2017 się do tego serwisu udałem. Serwis dokonał kompleksowego badania auta – takiego jakie zlecałem przed zakupem w salonie darkat i takie powinienem otrzymać, a nie otrzymałem. Została sprawdzona powłoka lakiernicza i okazało się, że na dwóch trzech elementach karoserii punktowo jest znacznie grubsza od pozostałej grubości na tych poszczególnych elementach – można domniemywać, że samochód był w tych miejscach powtórnie lakierowany – lecz oczywiście od salonu Darkat otrzymałem informację, że wszystko z powłoką lakierniczą jest w porządku. Powoływanie tutaj się na normy producenta tutaj nic nie zmienia, bo podejrzane jest że na jednym elemencie jest powłoka 12o oraz 260 – nie wiem jak Państwo sądzą, ale to daję do myślenia. Ponadto serwis potwierdził badanie zbieżności samochodu i potwierdził , że parametr pochylenia sworznia zwrotnicy jest poza normami producenta. – jest to zatem wada ukryta samochodu , ja nie będę tego komentował, ale serwis i salon w którym kupiłem samochód udzielił mi informacji, ze te parametry są w normie.
Dnia 07-08-2017 pojawiłem się w salonie Darkat w celu otrzymania informacji nt. otrzymanych od nich dokumentów. Pracownik serwisu potwierdził, że to nie jest problem. Natomiast kazał mi wrócić do serwisu kiery będzie jego kierownik. Pojawiłem się zatem ponownie w salonie i kierownik serwisu po mojej prośbie o ponowne wygenerowanie wydruków z geometrii  z dnia 28-07-2017 oraz 31-07-2017 udzielił mi odpowiedzi odmownej. Dodam jeszcze , że na tym dokumencie otrzymałem z serwisu nie mam poświadczenia pieczątką jego , dlatego też zadałem pytanie, dlaczego są wydawane dokumenty bez pieczątek – kierownik serwis odpowiedział mi, że do tej pory nie było takiej konieczności i nikt nie widział z klientów w tym problemu. Dodatkowo zgłosiłem, że dalej samochód ma tendencję do zjeżdżania w prawo, i poprosiłem o geometrie u nich w salonie i otrzymanie tym razem pełnych dokumentów na ten temat . Otrzymałem odpowiedź odmowną. Doradca serwisu zaproponował mi termin 16-go. Gdzie przed odbiorem auta serwis był dla niego dostępny i dla mnie cały czas. Uważam, to działanie za celowe, ponieważ 16-go minie termin ustawowych dwóch tygodni od złożenia mojej reklamacji. Dodatkowo kierownik serwisu wykonał ze mną jazdę próbną i oznajmił że moje odczucie co do ściągania auta jest subiektywne, natomiast w drugim serwisie , w którym potwierdzałem stan auta został ten fakt potwierdzony.
Dodam Państwu, ze moja rodzina cały czas przebywa na urlopie a ja zamiast odpoczywać i cieszyć się nowym samochodem, jeżdżę po Polsce weryfikując jego stan. Ja jako człowiek,  jako klient jestem zdruzgotany taką postawą zarówno salonu jak i importera. Ponieważ po pierwsze za drugim razem liczyłem na samochód bez wad, a otrzymałem z wadami i to ukrytymi, które zostały przeze mnie potwierdzone. Salon w stosunku do mnie zachowuję się w sposób opieszały, natomiast każdy człowiek patrząc na ta sytuację, widzi, że ewidentnie tutaj jest coś nie tak? Auto również chcę oddać, ponieważ już wiem, że mogę od firmy leasingowej i powodem jest fakt nawet pomijając te bardzo niejasne zachowania dealera auto jest niezgodne z umową bo ma wady – przede wszystkim pochylenie sworznia zwrotnicy – tej wady nie da się usunąć – ponieważ jest to wartość która jest nieregulowalna. Proszę Państwa w taki sposób nie jest traktowany klient to po pierwsze a po drugie w taki sposób jeżeli ma się czyste sumienie nikt się nie zachowuję. – to jest jedyna opinia, którą każdy człowiek rozumie. Cała sprawa jest zgłoszona do HMP.

Zwracam się do osób czytających ten post o pomoc w ramach możliwości w tej sprawie, ponieważ ja czuję się bezsilny i razem z żoną jesteśmy porażeni ta całą sytuacją. Po to się idzie do salonu i po to się wybiera jak Nam się wydawało solidną markę i solidnego producenta, żeby kupić auto bez jakichkolwiek wad.

Przemysław
Klient ze Szczecina

[ Dodano: 2017-08-10, 13:14 ]
Dodatkowo dodam Państwu jeszcze kilka informacji nt. właśnie przedniej części samochodu, z którą uważam, ze jest spory problem.
Podczas oględzin, których dokonywałem z kolegą przez zakupem, widziałem tylko samą maskę. Nikt z normalnych ludzi , nie jest rzeczoznawcą samochodowym - na pierwszy rzut oka ciężko jest to ocenić, po to kupuję się w serwisie i salonie auto, żeby dokładnie było sprawdzone i klientowi została przekazana informacja rzetelna i prawdziwa odnośnie samochodu.
Dokładnie analizując przód auta, lampa lewa jest znacznie dalej oddalona od grilla samochodu, a prawa znacznie bliżej , dodatkowo widać, że lampa przednia prawa nie dochodzi do błotnika na samym jej końcu. Plus sam pas przedni samochodu jest przy  pampach znacznie bliżej grilla a z lewej strony znacznie dalej.
Do mnie jako klienta nie docierają informację, że to tak ma tutaj być. Uważam, że jestem normalnym klientem i kupując nowe auto wysokiej klasy mam prawo wymagać, że nie będzie posiadało żadnych widocznych wad. Jeżeli otrzymuję informacje (sprzeczne z gwarancją) , że nie można spasować inaczej elementów przedniej części nadwozia co potwierdzają serwisy, a żaden inny egzemplarz santa fe tak nie ma , to uważam, że samochód jest po prostu krzywy. Wiec nie rozumiem, czy marka Hyundai jest marką, którą tylko produkuję samochody z wadami?? Że nie mogę liczyć jako klient na auto , które jest całkowicie pozbawione widocznych jak i ukrytych wad??

Jeszcze raz bardzo proszę o informację od forumowiczów.

Toms

  • Gość
Afera w Szczecinie
« Odpowiedź #1 dnia: 10 Sierpień 2017, 13:21:19 »
Witam i współczuję naprawdę, powyższe nadaje się do przesłania do TVN Turbo program turbo camera oni lubią takie sprawy a scenariusz mają gotowy, ja bym to jeszcze przetłumaczył na jeżyk angielski i wysłał do Hyundai Europe niech wiedzą jak w Polsce traktuje się klientów, pozdrawiam i życzę pomyślnego zakończenia sprawy...

Offline jareckialfa

  • Giełda
  • ***
  • Wiadomości: 414
Afera w Szczecinie
« Odpowiedź #2 dnia: 10 Sierpień 2017, 15:42:00 »
czytając Twój przypadek to tylko się potwierdza fakty że przed zakupem jakiego kolwiek nowego samochodu diler nadskakuje abyś tylko podpisał umowę kupna i odebrał samochód a później niech się dzieje wola Boża, to prawda co pisze kolega Toms sprawa jak znalazł do "Turbo Kamery" i myślę że pomogli by dziennikarze opisując Twój przypadek.
Powodzenia i życzę dużo siły i stalowych nerwów w przetrwaniu Twojego procederu.

Offline Chemi82

  • HKP
  • **
  • Wiadomości: 6
Afera w Szczecinie
« Odpowiedź #3 dnia: 10 Sierpień 2017, 16:57:35 »
Dziękuję Panowie za odpowiedzi.

Nie mniej jednak, pozostawiam pozostałej szerszej rzeszy czytelników ocenę tej sytuacji, która w moim odczuciu (i nie tylko moim) jest ewidentna. Tak dealer jak podmiot uzyskujący korzyść materialną z transakcji sprzedaży samochodu dba , żeby za wszelką cenę go sprzedać - mój przypadek pokazuję, że mija się to w znacznym stopniu delikatnie mówiąc z etyką nie tylko w biznesie....Zgłosiłem do HMP , żeby sprawa została przekazana do centrali Hyundai nie w Europie a w Korei. Zgłosiłem również o surowe wyciągnięcie konsekwencji w stosunku do dealera za całą sytuację. Dla mnie , jak chyba każdego klienta interesuję odpowiedź na poniższe fakty:
1)   Dlaczego drugie auto jest krzywe?? I ma widoczne gołym okiem źle spasowanie karoserii??
2)   Odbiór i obraźliwe okrzyki  przez właściciela salonu ina klienta?? Wywieranie wpływu na klienta,  Podniesiony ton głosu również ze strony Kierownik salonu, za to , że klient widzi gołym okiem wady oferowanego produktu i się z nimi nie zgadza??
3)   Wprowadzanie celowe w błąd ze strony serwisu??
4)   Przekazywanie klientowi informacji i dokumentów, które nie odzwierciedlają stanu faktycznego nabywanego auta??
5)   Podawanie przez Kierownika Salonu nieprawdziwych informacji dotyczące kosztu (w tym przypadku wpłaconego zadatku) jak klient chce się wycofać z umowy??
6)   Wmawianie klientowi, że elementy karoserii mogą być krzywe?? I wmawianie klientowi, że to akceptuję - nikt proszę Państwa nie akceptuję w aucie za 160.000 żadnych odstępstw od normy. Co to świadczy o marce Hyundai jak klient musi takich wyborów dokonywać?? Norma jest jedna, wszystko jest proste.
7)   Że jest gwarancja na spasowanie karoserii ale nie da się tego zrobić?? Złamanie warunków gwarancji - proszę żeby Hyundai Polska wydał oficjalną informację, że gwarancja na model santa fe dotyczące złego spasowania elementów nie istnieje, jest nieprawdziwa.
8)   3 razy regulowanie krzywej kierownicy po odbiorze samochodu, gdzie kierownik salon pisze 3 dni wcześniej że zbieżność została sprawdzona i że jest ok ?? !! ??
9)   Mówienie klientowi, że jest Pan zbytnio szczegółowy, że inni klienci tacy nie są – czyli mam kupować rzeczy krzywe złe, wadliwe,bo niby  innemu klientowi by się bez problemu to wcisnęło??
10) Mówienie przez pracowników serwisu i salonu, że jeżeli chcę Pan auto idealne, to trzeba było wybrać mercedesa, BMW, Audi - jak można reprezentować daną markę i mówić do klienta o nie źle?? Jak tak można?? o czym to świadczy?? Takie rzeczy od pracowników salonu Darkat usłyszałem.

Proszę Państwa, uważam, że najważniejsze w tym wszystkim jest to , ze auto ma wady, po prostu, wady niemożliwe do usunięcia (opisane w poście powyżej). To jest towar niezgodny z umową. Cała ta sytuacja jest najzwyczajniej w świecie (zostawiam ocenie forumowiczów)....

Siły mi nie zabraknie, ponieważ to są naprawdę duże pieniądze....Za które klient ma prawo wymagać jakości....Nawet auta za 40.000 są dobrze spasowane itd...Pomijając już wady ukryte....Przepraszam, ale już na chwilę obecną nie mam siły o tym pisać...

Offline robaszek127

  • Giełda
  • ***
  • Wiadomości: 1451
Afera w Szczecinie
« Odpowiedź #4 dnia: 10 Sierpień 2017, 19:28:30 »
Tak jak wyżej polecam telefon do TVN Turbo może coś nakręcą wtedy szybciej importer leci na ugodę bo to złą reklama marki. Na Zachodzie od ręki by tą reklamację załatwili ale nie u nas.
Sam jednak wiem, że serwis hyundaia to drożyzna i brak poszanowania dla klienta co wyłożył nie małą kasę na nowe auto. Jedna widząc jaką blachę dali w moim getzie więcej nikomu nie polecam hyundaia. Nawet chyba 2 razy tańsze tico miało lepszej jakości części i blachę.

Offline sasek941

  • Giełda
  • ***
  • Wiadomości: 186
Afera w Szczecinie
« Odpowiedź #5 dnia: 11 Sierpień 2017, 08:06:27 »
Zacząłbym od opinii rzeczoznawcy PZmotu+rzecznik konsumenta. Jak najszybciej pisemnie zgłosil zastrzeżenia oraz chciałbym odstąpić od umowy, z powodu niezgodności z umową.
Dzięki czemu byłaby szansa odzyskać część pieniędzy.
O ile dobrze doczytałem, masz problem z kątem wyprzedzenia zwrotnicy.
Pamiętasz czy kąt był za mały, czy za duży?
Jest to kąt między osią sworznia a górnym mocowaniem amora.
Zwykle jest ono bardziej z tyłu, podejrzewam.
Domniemam iż był większy więc może być przesunięty kielich w strone ściany grodziowej.
Domniemam, ponieważ nie wiem jak wygląda zawieszenie w Santku, który posiadasz.

Offline Robik

  • Giełda
  • ***
  • Wiadomości: 180
Afera w Szczecinie
« Odpowiedź #6 dnia: 11 Sierpień 2017, 12:56:31 »
Oczy przecieram ze zdumienia podczas czytania Twojej historii - i pewnie wszędzie na zachód od Odry dealer powinien zacząć szukać alternatywnego zajęcia ale Polska jak wiemy ..... żeby nie cytować klasyka - miejsce bardzo specyficzne :)
Pierwszy podstawowy błąd jaki zauważyłem to kupowanie samochodu z tzw. "stocku". Kilka lat temu podążając za wizją kupna nowego pojazdu udałem się do salony Skody, wybrałem wyposażenie, kolor itp. następnie zapytałem o termin dostawy - 6 miesięcy - zrezygnowany zapytałem o możliwość przyspieszenia realizacji zamówienia. Sprzedawca prawie przekonał mnie do okazyjnego zakupu auta z tzw. "stocku" czyli innymi słowy pojazdu który czekał na kupca w jednym z wielu salonów na terenie RP gotowy z dostawą w ciągu 3-4 dni kosztem wyposażenia standardowego, którego nie mogłem zmienić na indywidualne  zamawiane wcześniej. Historia pewnie zakończyła by sie podobnie jak u Ciebie gdyby nie moja przezorność - mianowicie postanowiłem zapytać sprzedawce a następnie znajomego pracownika Skody jakie to tajemnice może kryć w sobie tzw. auto stockowe. Okazuje sie ze sprzedawca kluczył między definicją auta "wystawowego" potocznie rozumianą wersją demo  a pojazdem z jakimś niewielkim defektem typu źle spasowany mieszek od zmiany skrzyni biegów. Idąc tym tropem pogłębiłem swoją wiedzę z w/w obszaru o ryzyka zakupu takiego auta bezpośrednio od dobrego znajomego pracownika ASO Skody, który bez ogródek wspomniał że dealerzy często dostają takie pojazdy taniej z pełną wiedzą i historią powypadkową tzw niewielka szkoda transportowa, która wg oficjalnych wytycznych nie powinna być ukrywana podczas sprzedaży.
I teraz wracając do sedna Twojego przypadku - po pierwsze grubość lakieru na poszczególnych elementach nadwozia powinna być +- identyczna - jeżeli jeden z nich ma lakier grubszy niż inne np. 250 mikronów to oznacza ze element był ponownie lakierowany(ciekawe jaki kolor mają Twoje części pod warstwą nowego lakieru) oryginalny lakier w moim IXie ma około 150mikronów. Wszystko powyżej 300 mikronów to już nieudolność lakiernika lub namiastka szpachli (ja osobiście nie kupuje aut z jakąkolwiek historią wypadkową to jest moje kryterium zakupu). W praktyce 250mikronów oznacza ze ten element mógl byc wymieniony na nowy i następnie polakierowany lub element oryginalny był nieznacznie zarysowany nie wymagał szpachlowania a jedynie został odnowiony lakier na danym elemencie.
Twoje refleksje n/t spasowania poszczególnych elementów w połączeniu z brakiem mozliwosci ustawienia paramterów zawieszenia budzi wątpliwości co do złego poziomu jakości na etapie produkcji lub przywołuje na myśl opisaną przeze mnie historię z samochodami ze stocku :)
W każdym takim przypadku możesz odstąpić od umowy na zasadach "niezgodności towaru z umową" Tutaj konsument jest szczególnie chroniony warto zapoznać się ze szczególną ustawą o ochronie konsumentów. W przypadku braku możliwości naprawy pojazdu przysługuje Tobie prawo do wymiany towaru na  zgodny z oczekiwaniem wolnego od wad ukrytych.
Moja propozycja jest następująca:
- mozliwie szybka konsultacja z prawnikiem w celu złożenia pisma z wezwaniem usunięcia wad a w przypadku braku takich możliwości wymiana na towar zgodny z umową (now pojazd bez wad)
- wezwanie TVN Turbo juz na etapie konsultacji na linii Prawnik - ASO.

Powodzenia trzymam kciuki i chętnie poznam jaki jest finał Twojej "przygody"
Pzdr Robik

Offline Chemi82

  • HKP
  • **
  • Wiadomości: 6
Afera w Szczecinie
« Odpowiedź #7 dnia: 11 Sierpień 2017, 22:51:59 »
Dziękuję za odpowiedzi.

Złożyłem dokumenty Towar niezgodny z umową w ustawowym terminie 2 tyg. od zakupu auta. 16-go minie termin (od momentu złożenia pierwszego zgłoszenia, które po potwierdzeniu danych i wady ukrytej przekształciło się w Towar niezgodny z umową).  

Proszę Państwa, w dniu dzisiejszym dealer próbował uchylić się od wypełnienia warunków ustawy, proponując mi oględziny auta przez przedstawicieli HMP. Oczywiście podał termin 16-18 - jedyny z możliwych. Jak Państwo się domyślają, jest to termin przekraczający ustawowy termin 14 dni. Było to działanie z premedytacją, dlatego też serwis jak opisywałem proponował mi termin 16-go na przyjęcie auta podczas mojej wizyty 07-08-2017, w celu zbadania geometrii w Ich salonie, bo przyjęcie auta w terminie 14 dni ustawowych skutkowałoby jego zwrotem.
Prawie dałem się nabrać - lecz dzisiaj otrzymując taką "propozycję" w godzinach porannych , w godzinach wieczornych wycofałem się ze wszystkiego podtrzymując swoje stanowisko towar niezgodny z umową. Nie wiem dlaczego, ale świadczy to tylko o jednym, że już nawet na sam koniec byłem poddany kolejnej manipulacji. O całej sprawie i jej finale Państwa poinformuję.

Offline wydminianin

  • Giełda
  • ***
  • Wiadomości: 233
Afera w Szczecinie
« Odpowiedź #8 dnia: 12 Sierpień 2017, 14:45:05 »
Co się tyczy zwrotu towaru do sprzedawcy z tytułu niezgodności z umowa, to miałem taki przypadek, ale z motocyklem. Kupiłem nowy i niestety ujawniła się usterka(przeciekający bak paliwa) której serwis ani producent nie był w stanie usunąć. Po konsultacjach z rzecznikiem praw konsumenta, paru pismach do sprzedawcy, w końcu udało mi się zwrócić, po niemal dwóch latach od zakupu, motocykl do sprzedawcy. Cała kwota zakupu została mi zwrócona. Tak więc można, tylko wymaga to trochę czasu, dużo cierpliwości i uporu. A TVN Turbo jak najbardziej powinno tą sprawą się zająć.

Offline jareckialfa

  • Giełda
  • ***
  • Wiadomości: 414
Afera w Szczecinie
« Odpowiedź #9 dnia: 06 Wrzesień 2017, 15:03:50 »
Jak się ma sprawa zakończyła się pozytywnie czy nadal walka ?

Pozdrawiam