Też mam automat, ale sam lepiej wiem, że dla mnie nie jest korzystne mocne walenie zimnym wichrem po uruchomieniu silnika tak, aby jak najszybciej dotrzeć do temperatury ustawionej na panelu. Przynajmniej tak zachowuje się automat u mnie. Wolę słabiej, wolniej, a zdrowiej. Przy wyjściu z auta też nie gustuję w mini-szoku termicznym.
Niestety, wszelkie automaty sukcesywnie, bardzo łatwo odbierają kolejne części rozumu.