autko zaczyna pokazywać swój wiek. W ciągu roku wymieniłem chyba cały przód z tulejek, wahaczy, końcówek, klocki i tarcze z przodu. I niby auto bezpieczne, ale badania okresowego nie może przejść bo jest skorodowany przewód nożnego hamulca tylnego. Mało tego hamując tylnymi kołami siłą hamowania na tablicy powinna być koło 1200 a u mnie jest 250 na lewym i 600 na prawym. W efekcie czego sprawdzając tylne hamulce po naciśnięciu pedału zapalają się światła stop a koła dalej się kręcą. Rok temu wszystko było sprawne. Dzisiaj padł silniczej nastawny lampy. Ciągle terkocze, odłączyłem go. Pasek alternatora piszczy Tylko patrzeć jak mi siądzie sprzęgło albo skrzynia biegów.
żeby tego było mało to z serwisu odeszli ludzie profesjonaliści, którzy wiedzieli dużo na temat mojego samochodu. Potrafili już przy pierwszej rozmowie okraślić pszczyne usterki, przybliżone koszta i czas naprawy. Świetnie doradzali, proponowali bardziej opłacalne posunięcia. Miałem do nich zaufanie. Teraz siedzi tam koles wyglądający na handlarza, cinkciarza, złota branzoleta, cwaniakówaty w mówię.
Mam wrażenie że o tej marce nie wie nic. Pytany nie udziela jasnych dopowied, ucieka wzrokiem. W przeciwieństwie do starej załogi, nie potrafi określić ani ceny ani czasu naprawy. Pan go zostawi, zobaczymy, jutro coś będzie można powiedzieć. Stara załoga robiła to w 20 minut.
Pora rozejrzeć się za nowym serwisem i chyba nowym autem, a może nową marką?
sorka za rozwleczenie, ale pisalem z komory, a dziwnie mozilla pozwala zapisac okienko i dalej albo na pale sie klepie literki albo trzeba nowy wpis robic bo nie przewija. pewnie zaraz mod to sciagnie do jednego
ktos kiedys madry napisal, amochod wytrzymuje 10 lat, potem trzeba zastanowic sie co dalej, inwestować cz sprzedać. W pudelko nie ma sensu inwestowac, wiec wniosek jest jeden. W ciagu roku zmieni właściciela.
teraz zastanawiam sie co dalej. z jednej strony moge kupic takie samo pudelko-golasa za 30000 ale fabrycznie nowego i miec pewnoasc ze bez problemu nim wszedzie dojade, a z drugiej strony to az 30000 za pudelko, pewnie jeszcze na 10 lat zkredytowane.
A moze kupic cos bardziej przecietnego, bez zbednej elektroniki, ale z pewnej reki, audi 80, vw pasat, skoda fabia itp, wlozyc w niego 5000 na wymiane tulejek, wahaczy, hamulcow, akumulatora, koncowek, tlumika, moze sprzegla i innych rzeczy ktore sie zuzywaja i bede mial samochod
ale to tylko gdybanie, na razie musze wymienic przewod hamulca - 150zl i zrobic hamulce z tylu - bezcenne na razie