Od niedawna w czasie jazdy zapala się nagle pomarańczowa kontrolka CHECK ENGINE, pali się przez parę sekund i w tym momencie odczuwalne jest szarpnięcie autem (tak jakby nie podawane było paliwo). Dodanie gazu podczas takiego zdarzenia powoduje powrót do normalnej jazdy. Kontrolka gaśnie po ok. 2 sec. Nigdy nie wiadomo kiedy ta sytuacja nastąpi. Bywa, że coś takiego zdarzy się raz po raz w krótkich odstępach czasu, a bywa, że w ogóle taka sytuacja nie wystąpi podczas jazdy. Czasami jest też problem z uruchomieniem auta. Odpala, ale za chwilę spadają obroty do zera i gaśnie. Przy ponownym przekręceniu kluczyka w stacyjce słychać jakby "tykanie" jakiegoś przekaźnika z lewej strony, ale nie wiem czy pod maską czy w kabinie auta. Uruchomić silnik udaje się przy dynamicznym wciskaniu gazu (w przypadku gdy w normalnych warunkach nie chce się uruchomić).
Przeczyściłem profilaktycznie silniczek krokowy, nie był zabrudzony, nie pomogło.
Czym to jest spowodowane? Słyszałem, że może to być sonda lambda... Więc chciałbym zapytać gdzie ona się znajduje w Ponym GLS MPI z 91r. oraz jak można ją zdiagnozować? Miał ktoś może coś podobnego?