Wiem, wiem, masa to masa... unieść trzeba. Muszę to sobie jeszcze przekalkulować. Kiedyś miałam auto na gaz, powiedziałam nigdy więcej - rozkraczał się zawsze przed samymi torami, co za pech, choć dobrze,że nie na ;-). kilku mechaników nie wiedziało co jest, że gasł. Wreszcie mi go ukradli i spoko. Powiedziałam gazu nigdy więcej, ale może i20? Sprzedają z gazem - dobra promocja, choć przy mojej jeździe jakieś 12 tyś rocznie chyba sobie jednak dam spokój.
Dzięki :-) za podpowiedź jak to wszystko przekalkulować i ciekawą lekturkę,