Tak to wiem - łożyska, regulator napięcia, prostownik. W poprzednim zrobiłem właśnie regenerację i po roku padł stojan.

Wolę już nowy-zregenerowany-pomalowany niż ponownie regenerować tego. Poza tym nie mam tyle czasu by unieruchomić auto i czekać aż zrobią a z poprzedniego regenerowania pamiętam cenę: 75zł łożysko przód, tył - 50zł + regulator napięcia ze szczotkami: 70zł + prostownik: 30zł. Koło pasowe: 50zł. Robota: 120zł.
395 zł za rok sprawnego alternatora - czyli ile dali gwarancji.
//DODANO 24.09.2012 22:58//
Kurde - jak na złość pojechałem po alternator i w trasie powrotnej kontrolka zgasła i już się nie pojawiła póki co. Ale jak dojechałem pod dom to zobaczyłem że akumulator rozładowany - oczko z zielonego zrobiło się czarne. Ładowanie jest jakieś - 13,4V ale taki wybryk skutkuje najprawdopodobniej kończącymi się diodami wzbudzenia a ciągłe wycie napewno padającym/mi łożyskiem/ami.
Kupiłem nowy alternator za dobre 5 stów z 12 miesięczną gwarancją. Zobaczymy jak się sprawi - ale jeszcze go trzeba zamontować a to kupę roboty znowu
