Witam,
od około 3 - 4 tygodni pojawił się u mnie problem (losowo występujący) z paleniem samochodu (zwyczaj wstaje (najlepiej wstaje jak jest zimny) ale czasami kręci dłużej niż powinien (z reguły po lekkim rozgrzaniu), raz już nie zapalił), napięcie w przypadku tego "nieudolnego" palenia spada nawet do 6Vm, a akumulator mam nowy wymieniony na przełomie sierpień - październik Dodatkowo początkowo momentami szarpał w trakcie jazdy, myślałem że wina gazu bo akurat zbliżała się wymiana filtrów gazu i oleju. W trakcie szarpania (teraz już coraz bardziej intensywnego) auto się dławi, traci moc, muszę zredukować bieg lub przynajmniej wysprzęglić. Czasami bardzo mocno i nie przyjemnie drga i ponownie wysprzęglenie lub dodanie gazu powoduje że problem znika. Dodatkowo teraz dołączył się jeszcze mrugający CHECK ENGINE, tu również towarzyszy mu dławienie utrata mocy i drgania, problem ponownie rozwiązuje redukcja lub dodanie gazu, lub sam wraca na właściwe obroty. Niestety podpięcie pod komputer nic nie dało, nie ma zapisanych żadnych błędów. Liczyłem na wypadanie zapłonu i wymianę świec lub którejś z cewek, jednak nie ma ani zamrożonych ani istniejących błędów. Sprawdzaliśmy również bezpośrednio po wystąpieniu problemu bez gaszenia silnika, trzema komputerami i nic. Samochód kupiłem w marcu ubiegłego roku ma wstawiony gaz (przez poprzednika) problem występuje na obu rodzajach paliwa PB / LPG (nawet przy zakręconej butli i dłuższym odcinku). W pierwszej kolejności planuję i tak wymianę świec, bo nie zrobiłem tego po zakupie, jednak czuję w kościach że to nie będzie to. Podobny problem znalazłem już na tym forum ale wtedy silnik był MPI a nie GDI, autor posta w podsumowaniu dostał diagnozę od mechanika że przyczyną takiego stanu jest sterownik wtrysku, ale tam zaczęło się od dokładnie identycznych objawów a skończyło na niezapalającym samochodzie. Sytuacja ma miejsce losowo ale najczęściej przy dodawaniu gazu, lub jego ujmowaniu, nie zaobserwowałem tego na postoju, wygląda jak wypadanie zapłonu, ale brak jakichkolwiek informacji na którym cylindrze.
Nasłuchałem się też historii o wadzie fabrycznej katalizatora w GDI, który ma być ceramiczny wykruszać się i taki po przez EGR i recyrkulację spali trafiać do silnika i tam rysować cylindry, tłumaczyło by to poniekąd problem z zapalaniem na ciepłym (przez brak właściwej kompresji) ale nie wyjaśnia losowego szarpania, czasami znikomego a czasami długo trwałego.
Jak wygląda sytuacja z mierzeniem ciśnienia na cylindrach w przypadku wersji zapalania na guzik, kluczykiem kręcę do oporu i patrzę ile nabije, a na guzik start stop jak się to robi?